Sennett pojawił się w życiu Panny Selwyn zaraz przed wyjazdem do Hogwartu. I choć minęło wiele lat to w pamięci ma ciągle wspomnienie tego dnia. Mama namawiała ją na wybór białej powtarzając, że biały to najszlachetniejszy kolor i właśnie dla szlachcianki będzie idealny. I choć przez pewien czas wahała się co do wyboru sowy to w późniejszym czasie ani trochę tego nie żałowała. Zawsze na czas, zawsze punktualna i potulna, a dodatkowo zważając na fakt, że Lucindy patronusem jest właśnie sowa to jeszcze bardziej się z nim osobiście utożsamia.
Lucindo,Nie wiem jak powinienem traktować fakt, że w ogóle się do mnie nie odzywasz. Powinienem się oburzyć, obrazić, czy w ogóle tym nie przejmować? Możesz mi to jakoś wytłumaczyć? A tak poza moimi, dość słabymi żartami to mam nadzieję, że wszystko u Ciebie w porządku. Jesteś zdrowa, a wysoka temperatura nie daje Ci się za mocno we znaki! Ja już nie wytrzymuję. Nie bez powodu urodziłem się jednak ponurą jesienią.
Mam teraz masę roboty i nie wiem w co włożyć ręce. Dawno nie siedziałem po nocach z powodu absorbujących zadań. Na szczęście są ciekawe i czasami nie mogę się od nich oderwać. Zaangażowałem się w badania naukowe, ale nie mogę na razie zdradzić zbyt wiele szczegółów, dopóki nie skończą się oficjalnie. Miałaś ostatnio jakieś zlecenia? Wpadły Ci w ręce jakieś przeklęte artefakty? U mnie cisza, sam też nie oferowałem siebie w żadnych poszukiwaniach.
Liczę, że niedługo będzie nam dane się zobaczyć!
Trzymaj się, V. Rineheart
[bylobrzydkobedzieladnie]
My biggest fear is that eventually you will see me that way I seemyself
Ostatnio zmieniony przez Vincent Rineheart dnia 29.09.20 21:59, w całości zmieniany 1 raz
Lucindo,Obraza? Czy zrobiłem coś o czym nie wiem i winien Ci jestem wytłumaczenie? Jeśli tak to odpokutuję każdy występek.
Nie brzmisz przekonująco droga Lucindo. Znam Cię już trochę i nie omamisz mnie słowami o pięknie gorących dni. To prawda, pomagają odrobinę rozświetlić ten niepewny i nieprzyjemny krajobraz. Powinniśmy pojechać w prawdziwe słoneczne, malownicze miejsce. Ziemię rozgrzaną do cna, ukrywającą zaklęte tajemnice. A tak już naprawdę poważnie i bez idealistycznych wizji, czy coś się stało? Powinienem się martwić jeszcze bardziej niż dotychczas? Tak, u mnie to normalny stan.
Rozumiem Twoją decyzję. Gdzie jesteś? Mam tylko nadzieję, że nie jesteś sama. Jeżeli myślisz, że jestem z siebie dumny, bo doszczętnie straciłem rozum na tym szalonym wydarzeniu, to się mylisz. Jest mi po prostu wstyd. A plotki jak zwykle, szybko się rozchodzą.
Lucindo… Nie miałem kiedy Ci o tym powiedzieć. Wszystko działo się naprawdę szybko. Nie było już odwrotu. Powiedź mi co ma za znaczenie czy to przemyślałem? Niewiele mam do stracenia, świat też nie zbiednieje kiedy nie przetrwam. Za długo byłem bierny, za długo mnie nie było, aby nadal pozwalać na cierpienie najbliższych mi osób. Dlatego zrobiłem to co słuszne… Jakiekolwiek słowa, raczej nie zmieniłyby mojego zdania. Myślę, że nie jesteś pierwszym, jawnym przeciwnikiem tej decyzji. Jakoś to przeżyję. Może jednak się do czegoś przydam. Tak po prostu.
Trzymaj się,V. Rineheart
[bylobrzydkobedzieladnie]
My biggest fear is that eventually you will see me that way I seemyself
Lucindo,I tak je lubię. Zawsze będzie lepsze niż moje!
Wiem, jednak nie tracę nadziei. Nie jest to absurdalne Lucy. Mimo wszystko mamy prawo marzyć. Masz prawo być zmęczona tym wszystkim, czasem trochę odpuścić. Dobrze! Pojedziemy gdzie tylko będziesz chciała. Możesz już zacząć powoli się pakować.
Mam nadzieję. Nie wiem kiedy ponownie tknę alkohol w takich ilościach.
Rozumiem. Nie zaprzątaj sobie tym głowy. Pomyśl, że radziłem sobie przez tyle lat, to teraz nie powinno być inaczej. Że połączymy siły Hensley. Że mamy powód. Postaram się, naprawdę!
Musimy się zobaczyć,V. Rineheart
My biggest fear is that eventually you will see me that way I seemyself
Florean Fortescue
Zakon Feniksa
Zawód : lodziarz na wygnaniu
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Pijemy z czary istnienia
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
Lucindo!Jak się masz? Mam nadzieję, że już nie odwiedzałaś żadnej galerii sztuki – chyba nie jesteśmy tam mile widziani. Mam do Ciebie dość nietypową prośbę. Czy użyczyłabyś mi swojej sowy w drugiej połowie września? Mam parę spraw do załatwienia, a moja już nie lata tak dobrze jak kiedyś.
Trzymaj się! Florean
Beatus, qui prodest, quibus potest for the rescue
Florean Fortescue
Zakon Feniksa
Zawód : lodziarz na wygnaniu
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Pijemy z czary istnienia
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
Lucindo!Nie martw się, będę dbał o Twoją sowę jak o swoją własną! Będę pamiętał, żeby jej nie przekarmiać i już przygotuję sobie plastry, jakby miała mnie dziabnąć (chociaż mam nadzieję, że choć trochę mnie polubi). Zwrócę ją następnego dnia! A u mnie wszystko dobrze, zdrowie też mi dopisuje! Oczywiście gdybyś czegokolwiek potrzebowała, to również służę pomocą.
Lucindo,Możesz marudzić i narzekać ile chcesz. Po to tu jestem żeby wysłuchać, pomagać i nieść ukojenie, prawda? Cieszę się, że zaangażowanie dalej Cię nie odpuszcza. Wtedy czujesz, że żyjesz, wzburza się krew!
Świetnie! Ta walizka na pewno niedługo się przyda.
Wystarczy po prostu jak nie będziesz się martwić. Odpocznij i wyśpij się porządnie.
Spotkajmy się na początku sierpnia!
Do zobaczenia, V. Rineheart
My biggest fear is that eventually you will see me that way I seemyself
Forum oparte na serii książek J.K.Rowling, niektóre imiona i nazwy własne są jej własnością. Opisy częściowo pisane w oparciu o Pottermore. Autorskie opracowania oraz pozostałe treści forum są własnością intelektualną twórców, zabrania się ich kopiowania.