Steffenie Cattermole! Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę z tego, jak bardzo przeskrobałeś sobie nie odzywając się do mnie przez te wszystkie miesiące! Obyś miał ku temu odpowiedni powód, inaczej z chęcią przypomnę Ci z czym wiąże się gniew prefekta naczelnego, alchemika i przyjaciółki jednocześnie! Żyjesz? Nie pożarł Cię żaden kot? Nie wpakowaliście się z tym kretynem, jakim jest mój brat, w tarapaty? Będę niezmiernie rozczarowana, jeśli dowiem się, że siedzicie w Tower. Ostatnie miesiące nie były dla mnie łatwe. Mam wrażenie, jakby pierwszy kwietnia wywrócił świat do góry nogami. Wiele złego miało miejsce w moim życiu, łącznie z napaściami oraz włamaniami, nie chcę jednak o tym pamiętać. W tej całej burzy znalazło się jednak kilka promieni słońca. Nie znajdziesz mnie już w porcie. Nie znajdziesz mnie również w szpitalu, o czym pewnie byś wiedział, gdybyś nie zachował się jak zwykły ghul. Mam jedynie nadzieję, że to porównanie nie będzie dla tego gatunku obrazą. Przechodząc do meritum: potrzebuję pomocy, Steffenie. Nadal parasz się runami? Potrzebna mi wiedza z ich zakresu, w trybie pilnym. Szczegółów nie mogę jednak wyjawić w liście. Znajdziesz w swoim, jakże napiętym, kalendarzu kilka godzin dla mnie? Okropnie się na Ciebie gniewam, możliwym jest jednak, że przejdzie mi, gdy się spotkamy. Frances Burroughs P.S. Jeśli nie odpiszesz, poskarżę się Twojej matce.
Frances Wroński
Neutralni
Zawód : Alchemiczka, prawa ręka profesora
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Beauty may be dangerous, but intelligence is lethal.
Steffenie, Niezmiernie mnie rozczarowałeś i zawiodłeś. Nauka run z pewnością pomoże, może jednak nie wystarczyć. Liczę na Twoją kreatywność w tej materii, Czekoladowa Żaba nie wystarczy... A nad karą się zastanowię. W takim razie zapraszam do mojego domu w Surrey, tam nikt nie będzie nam przeszkadzał. Nazywa się Szafirowe Wzgórze i mieści się w okolicach Redhill. Znasz mnie, trafisz tam więc z pewnością. W ciągu dnia pracuję, rzadko miewam wolne lecz wieczorami zawsze jestem w domu. Tylko proszę, utrzymaj jego położenie w tajemnicy, nawet przed Keatem.
Ostatni raz widziałam go rankiem pierwszego kwietnia, od tamtej pory nie wysłał żadnego listu. Ani mi, ani naszej matce. Ten drań nie zainteresował się mną nawet gdy włamano mi się do mieszkania, a mój sąsiad został zamordowany. Zapewne domyślasz się, jakie w tym momencie mam o nim zdanie.
Będę Cię oczekiwać Steffenie. Daj znać, jeśli do lekcji będą potrzebne jakieś podręczniki, abym mogła je zorganizować.
Frances Burroughs P.S. Cieszę się, że żyjesz.
Florean Fortescue
Zakon Feniksa
Zawód : lodziarz na wygnaniu
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Pijemy z czary istnienia
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
Steffenie!Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko dobrze. Wiem, że ostatnio sporo przeżyliśmy, ale nie możemy tracić nadziei. To brzmi trochę sztampowo, zdaję sobie z tego sprawę, ale... Wierzę, że wiesz o co mi chodzi. Piszę do Ciebie z małą prośbą. Czy mógłbyś pożyczyć mi swoją sowę w połowie września? Byłbym wdzięczny!
Kochany Steffanku, Muszę przyznać, że trochę odchorowałem ten nasz ostatni pochlej, a jak z Tobą? I wiesz co? Pora na drugą rundę, co myślisz? Tak się składa, że zrzeszam kilku znajomych artystów i w atmosferze sprzyjającej tworzeniu idziemy się nawalić; pomyślałem o Tobie, bo przecież ty też posiadasz wiele talentów - piszesz, fotografujesz i tak dalej, wpisujesz się w te klimaty. Posiedzimy, pogadamy, przedstawię Ci creme de la creme wśród brytyjskiej awangardy, heh. Myślę, że niektórzy mogą mieć kilka fajnych ploteczek, a jak wiadomo - alkohol rozwiązuje języki. Przyjdziesz? Mam nadzieję, widzimy się w piątek w podwodnej restauracji Tryton, kojarzysz miejscówkę? Na bank, jest dosyć znana i przede wszystkim bardzo oryginalna. Wydaje mi się, że kiedyś Ci ją pokazywałem? Chyba tak, nie wiem, popraw mnie jak coś. Aha, dolny pokład, tamtejsza atmosfera jakoś bardziej sprzyja chlaniu. do zobaczenia, Bojczuk
Benjamin Wright
Nieaktywni zakonnicy
Zawód : eks-gwiazda quidditcha, nadzorca w smoczym rezerwacie
Steffenie, chłopie, trzeba było do mnie podejść, bo na listy to ja odpisuje w wolnej chwili, a takiej to nie miałem za bardzo...W kwestii tej dziewczyny, co smalisz do niej cholewki - no kogo Ty chcesz oszukać, mój drogi! - to skoro to jakaś krewna Alexandra, to może coś z tej dziewczyny będzie. Alex też nie zapowiadał się na KOGOŚ, a bez wątpienia jest KIMŚ, dobże mówię, Stefek? W każdym razie przyda się nam każda zaufana różdżka, chociaż musisz przemyśleć, czy na pewno chcesz tę panienkę wciągać w wir wojny...Ja tam bym to zrobił, ale podobno nie podejmuje mądrych decyzji, nie kieruj się więc mymi sugestiami.
Uwarzaj na siebie, młody. Dopieprz tym śmierdzącym Rycerzom, jak tylko ich zobaczysz. A blizny dodają przystojności, spójrz na mnie, nie mogę opędzić się od dam! Ben
Steffen, czy Ty kojarzysz nijaką Primose Burke? Z „Czarownicy”? Albo swojej praktyki? Napisała do mnie list, chcąc zamówić wykonanie jakiejś tablicy z runami. Wiesz o niej cokolwiek? Jej nazwisko nie napawa mnie optymizmem i wolę zachować ostrożność, ale rozumiesz, jaka jest sytuacja. Potrzebuje, a właściwie wszyscy potrzebujemy każdego grosza. Wiesz o czym mówię. G. G.
Przypominała sobie, że Jaskółka porównywała śnienie do ogrodu, mówiła, że można dzięki niemu choć na chwilę opuścić więzienie, naprawdę poczuć niebo.
Chłopcze, płacz oczyszcza duszę, także nie musisz się krępować. Obiecóję, że nikomu nie wygadam.
Zajdź od tyłu, lepiej, żeby nikt Cię nie widział, nie chcemy plotek innych, niż te, pochodzące od Ciebie, nieprawdasz? Będę Cię oczekiwać o 23.00, zarezerwuj sobie wieczór tylko dla mnie. sir Francis Lestrange
Tak, możesz zapalić znicz Chociaż wiem, że już nic Mnie nie czyni człowiekiem
Gwendolyn Grey
Nieaktywni neutralni
Zawód : malarka, ilustratorka "Czarownicy"
Wiek : 21
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
Bo tylko tak idzie wytrzymać: śmiejąc się z ponurych zdarzeń. A im chętniej się mnożą, tym częściej należy się śmiać.
Steffenie,jeśli tak mówisz, zaryzykuję. Niestety, lady znalazła mnie przez „Czarownicę”, a jak wiesz, nie używam tam pseudonimu. Nie miałam wiec okazji przedstawić się jej jako ktoś bardziej barwny. Nie martw się, na pewno nie spotkam się z nią w Londynie. Nie sprzyja on artystycznej wolności, której teraz niezwykle wszyscy potrzebujemy. Gwen
Przypominała sobie, że Jaskółka porównywała śnienie do ogrodu, mówiła, że można dzięki niemu choć na chwilę opuścić więzienie, naprawdę poczuć niebo.
Gwendolyn Grey
Nieaktywni neutralni
Zawód : malarka, ilustratorka "Czarownicy"
Wiek : 21
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
Bo tylko tak idzie wytrzymać: śmiejąc się z ponurych zdarzeń. A im chętniej się mnożą, tym częściej należy się śmiać.
Steffenie,pewnie wiesz, że jutro nas wszystkich czeka trudny dzień. Proszę Cię o pomoc: potrzebuje każdej pary rąk. Jeśli tylko możesz, przybądź sam wiesz gdzie. Proszę, to ważne. Choć jestem organizatorem, potrzeba wyszła od osoby z góry. Mam nadzieję, że rozumiesz. Gwen
Wszelkie konieczne informacje przekaże już wkrótce za pomocą PW.
Przypominała sobie, że Jaskółka porównywała śnienie do ogrodu, mówiła, że można dzięki niemu choć na chwilę opuścić więzienie, naprawdę poczuć niebo.
List został odesłany tą samą sową, która przy pomiętym liście trzymała w pazurach jeszcze mały pakunek.
Przeczytaj sierpień 1957
Steffen,Mam nadzieję, że to naprawdę wyjątkowa dziewczyna, skoro stwierdziłeś, że ślub po kilku miesiącach to dobry pomysł. Wyjeżdżałem w kwietniu i wtedy jeszcze jej nie miałeś. Wiesz, że minęło tylko pięć miesięcy? Zawsze miałeś tak, że najpierw robisz, a potem myślisz, więc zanim zdecydujesz się dać jej pierścionek, wyjedź gdzieś na tydzień lub dwa z kumplami i beczką pięści Hagrida, bo jak to jeszcze rozpieszczona bogaczka, to popełnisz błąd swojego życia, młody.
Gdybyś jednak uznał, że to nadal dobry pomysł (ja uważam, że absolutnie niedobry), daj jej to. Mama do ostatniej chwili miała nadzieję, że to ja pierwszy się oświadczę. Nie chcę nazywać jej naiwną, ale chyba tak właśnie muszę zrobić. To pierścionek po babci, przedwojenny, srebrny, oczko to chyba rubin albo jakieś szkiełko. Nie przyglądałem się.
I dołączam Ci też fotkę mojej nowej dziewczyny, Gerty. Może uda się na dłużej niż trzy tygodnie. Willric Cattermole
Otwórz liścikIsabella Selwyn Presley, 13 lipca 1957 r.
Najmilszy Steffenie, nie uwierzysz, co mi się przytrafiło! Wiem, że mieszkasz tak blisko, że mogłabym w każdej chwili do Ciebie zajrzeć, ale boję się wyjść z domu, odkąd... odkąd jakaś staruszka rzuciła na mnie klątwę! Przepraszam, że piszę dopiero teraz. Och, to było takie straszne! Odwiedziła nas moja kuzynka, ona jest taką specjalistką! Ty też jesteś specjalistą. Wspaniałym specjalistą, ale ona była obok, trzymała mnie za rękę, sprawdziła ponurą klątwę. To przekleństwo! To było takie wstrętne przekleństwo, a ja nic nie zrobiłam. Tak się boję, że znów ją spotkam... Taka niedobra kobieta. Pomyślałam, że powinieneś wiedzieć. Że może chciałbyś później odwiedzić mnie. Lucinda mówi, że już nic mi nie jest, że to nie taka klątwa, a zła wróżba. Ja nie wiem, nie znam się na klątwach, ale podobno nie można się tym zarazić i wkrótce mi minie. Przepraszam, mówię niemądre rzeczy, nic nie rozumiem. Proszę, nie myśl o mnie źle
Oddana i przeklęta
Isa
Kieran Rineheart
Zakon Feniksa
Zawód : szef zdelegalizowanego biura aurorów
Wiek : 53
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowiec
I have a very particular set of skills, skills I have acquired over a very long career. Skills that make me a nightmare for people like you.
Steffen, Wydaje mi się, że Twoja decyzja jest przede wszystkim podyktowana osobistymi pobudkami. Poniekąd to rozumiem, ale z własnego doświadczenia wiem, że posiadanie obok siebie bliskich osób bywa rozpraszające, szczególnie na pierwszej linii. Nie przeczę, że talent alchemiczny i leczniczy wielce nam się przyda, wiele osób może stanowić zaplecze dla naszych działań, ale sprawa dotyczy byłej szlachcianki i to jeszcze kuzynki Alexandra. On powinien mieć większą wiedzę odnośnie przydatności swojej krewniaczki, ale pokrewieństwo również może wpływać na osąd. Zapewne przyjdzie nam tę sprawę jeszcze przedyskutować w ścisłym gronie, na chwilę obecną nie podejmuj żadnych kroków. K. Rineheart
this mud is too thick to see through, the stitches are coming out, the wounds won't heal themselves THE WORST IS YET TO COME
w tej Irlandii... jest z Wami ktoś jeszcze? Mam nadzieję, że nie jesteś-cie tam sami. Jak się ostatnio czujesz? Nie myślałeś, żeby zabrać ją... do swojej rodziny? Odpocząłbyś Odpoczęlibyście oboje od tego wszystkiego. Co na to jej rodzina? Polubiła Cię? Słuchaj, wydaje mi się, że pytanie o zgodę jej ojca to nie jest najlepszy pomysł.
Może miałbyś mniej problemów z dostarczaniem listów, gdybyś miał też mniej sekretów, Steff. Bez obaw, Twoja sowa bez trudu znalazła mnie u Billy'ego - przyniosła nam oba listy.
Odezwij się, jak wrócisz. Nie śpiesz się, moja mama nie potrzebuje już tych pułapek. Marcel
jeszcze w zielone gramy jeszcze nie umieramy, jeszcze się nam ukłonią ci co palcem wygrażali
Ostatnio zmieniony przez Marcelius Sallow dnia 24.11.20 15:50, w całości zmieniany 1 raz
!!!!!!!!! A WIĘC TO NAPRAWDĘ SIĘ STAŁO!!!!!! Stary, ja... nie wiem co napisać, jestem zmieszany - z jednej strony tak bardzo się cieszę bo widziałem Cię jak o niej mówisz, że to naprawdę TO, ale z drugiej... no czuję się jakbym właśnie tracił coś ważnego i chyba trochę Ci współczuję, że jednak dałeś się złapać; żegnaj słodkie, kawalerskie życie, witaj bycie głową rodziny. Kiedy planujecie wesele? Bo wiesz, trzeba się będzie zabawić po raz ostatni i to tak po chuju - dziwki, alkohol, narkotyki, te sprawy, hehe (nie no, trochę sobie żartuję). Bardzo chciałbym poznać Twoją wybrankę!!! Muszę przed ślubem, no halo, skoro Will wozi się gdzieś po świecie to ja muszę sprawdzić czy aby na pewno jest dla Ciebie odpowiednia! A właśnie, po oświadczynach - było coś? Daliście się ponieść chwili i no wiesz... noo... w i e s z. Pytam czy wreszcie Ci dała, nie? Co właściwie jej powiedziałeś? Jak to wyglądało? Znaczy, nie wątpię, że dałeś z siebie milion procent, ale w sumie jestem ciekaw. Co do picia to kurwa, mogę kiedy chcesz, wiesz, że chlania i pacierza nigdy nie odmawiam : ) z pozdrowieniami dla Ciebie oraz Twojej wybranki, Bojczuk
Forum oparte na serii książek J.K.Rowling, niektóre imiona i nazwy własne są jej własnością. Opisy częściowo pisane w oparciu o Pottermore. Autorskie opracowania oraz pozostałe treści forum są własnością intelektualną twórców, zabrania się ich kopiowania.