Irys
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Irys
Swe imię dostał oczywiście na cześć kwiatu irysa, który w języku kwiatów oznacza nic innego, jak wiadomość. Jest ptakiem raczej ufnym, choć humorzastym. Ma swych ulubionych adresatów, co często umyka właścicielowi, zaś tych, którzy sowie nie podpasują, dziobać będzie w palce bez krzty litości. Odporny na karcenie, absolutnie bezbronny wobec przekąsek.
- Kod:
<div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('https://i.pinimg.com/564x/ac/d7/0f/acd70f151b9759c1cd28487511af09f6.jpg');"><!--
--><div class="sowa2"><span class="p">Przeczytaj</span><span class="pdt"><!--
--> DATA<!--
--></span><div class="sowa3"><span class="adresat"><!--
-->ADRESAT <!--
--></span><span class="tresc"><!--
--> TREŚĆ<!--
--><span class="podpis"><!--
--><div class="castors">Castor Sprout</div><!--
--></span></span></div></div></div></div>
<style>@font-face {font-family:'Signerica Medium';src:url(https://dl.dropbox.com/s/ejkkrx93br6dy2p/Signerica_Medium.ttf?dl=0) format('truetype');} .castors {font-size: 17px; font-family: 'Signerica Medium';font-weight: bolder;} </style>
Ostatnio zmieniony przez Castor Sprout dnia 07.02.22 23:10, w całości zmieniany 1 raz
Oliver Summers
Zawód : Twórca talizmanów, właściciel sklepu "Bursztynowy Świerzop"
Wiek : 24
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
❝ Weariness is a kind of madness.
And there are times when
the only feeling I have
is one of mad revolt. ❞
And there are times when
the only feeling I have
is one of mad revolt. ❞
OPCM : 11
UROKI : 0
ALCHEMIA : 31+10
UZDRAWIANIE : 11+1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 6
SPRAWNOŚĆ : 4
Genetyka : Wilkołak
Zakon Feniksa
Dziś o poranku znalazłeś list z drobnym bukiecikiem kwiatków. Skropiona amortencją wiadomość poprawiła ci nastrój, przyprawiła cię o uśmiech jeszcze zanim zajrzałeś do środka. W kopercie znajdował się list pachnący męskimi perfumami — i choć w rzeczywistości były zupełnie obce, tak jak prawdziwy adresat i jego styl pisma, jakimś dziwnym trafem od razu przypisałeś je osobie bliskiej twojemu sercu, przecząc najzwyklejszym faktom. Prócz pergaminu w środku znajdował się drobny upominek, który miał cię ucieszyć.
Kupidynek pozostawił na Twoim parapecie miłosny list, nastrajając cię powoli na nadchodzące święto miłości. Wewnątrz znajdziesz kryształ/komponent/czekoladową żabę — jedną z tych rzeczy możesz wylosować w odpowiednim temacie.
Kupidynek pozostawił na Twoim parapecie miłosny list, nastrajając cię powoli na nadchodzące święto miłości. Wewnątrz znajdziesz kryształ/komponent/czekoladową żabę — jedną z tych rzeczy możesz wylosować w odpowiednim temacie.
Przeczytaj Moja miłości
Mój bohaterze, Wszystko kryją te dwa słowa, to zagadka nietypowa.
Mówią one o czymś pięknym,
Dobrym, słodkim i namiętnym.
Wszystko oddam w twoje ręce,
Duszę, ciało, nawet serce!
Dałeś mi szczęście jakiego nie miałem,
Tylko marzyłem i pustką wzdychałem.
Pragnę tylko twojego szczęścia,
Szczęścia jak w niebie,
Poprostu Ciebie.
Wszystkie chwile z tobą spędzane
Dają mi siły, moce nieznane.
Kocham Cię i tego jestem całkowicie pewny,
Kocham Cię bardziej niż ktokolwiek inny. Tylko Twój
Mówią one o czymś pięknym,
Dobrym, słodkim i namiętnym.
Wszystko oddam w twoje ręce,
Duszę, ciało, nawet serce!
Dałeś mi szczęście jakiego nie miałem,
Tylko marzyłem i pustką wzdychałem.
Pragnę tylko twojego szczęścia,
Szczęścia jak w niebie,
Poprostu Ciebie.
Wszystkie chwile z tobą spędzane
Dają mi siły, moce nieznane.
Kocham Cię i tego jestem całkowicie pewny,
Kocham Cię bardziej niż ktokolwiek inny. Tylko Twój
Przeczytajpoczątek lipca
Castor, Tobie nic nie jest? Słyszałam o fali samobójstw, ale nie miałam pojęcia, że kryje się za tym jakaś głębsza przyczyna. Nie taka, bynajmniej.
Daleko mi do specjalisty, ale wiedzę na ten temat mam, a i wielokrotnie rzucałam zaklęcia z tej dziedziny.
Chciałabym napisać Ci, że to nie Twoja wina i że nie powinieneś brać odpowiedzialności za to na siebie, ale dobrze wiem, że takie banały na nic się nie zdadzą. Pomożemy im. Nieważne co się stało, jeśli możemy, to i tak powinniśmy.
To żaden problem, a doskonały pomysł. Sama mam sporo ziemniaków, więc może po prostu zupa warzywna? Będzie syta i idealnie nada się do zamaskowania mieszanki. Znasz Floreana Fortescue? Thalia go kiedyś do Nas zaprosiła. Myślisz, że mogłabym poprosić go o pomoc z tym gotowaniem? Zawsze w dwójkę poszłoby Nam szybciej.
Mogę kiedy tylko będziesz chcieć. Nie powinniśmy raczej zbyt długo z tym zwlekać.
Na pewno znajdziemy chwilę na osobności.
Uważaj na siebie,
Yv
Daleko mi do specjalisty, ale wiedzę na ten temat mam, a i wielokrotnie rzucałam zaklęcia z tej dziedziny.
Chciałabym napisać Ci, że to nie Twoja wina i że nie powinieneś brać odpowiedzialności za to na siebie, ale dobrze wiem, że takie banały na nic się nie zdadzą. Pomożemy im. Nieważne co się stało, jeśli możemy, to i tak powinniśmy.
To żaden problem, a doskonały pomysł. Sama mam sporo ziemniaków, więc może po prostu zupa warzywna? Będzie syta i idealnie nada się do zamaskowania mieszanki. Znasz Floreana Fortescue? Thalia go kiedyś do Nas zaprosiła. Myślisz, że mogłabym poprosić go o pomoc z tym gotowaniem? Zawsze w dwójkę poszłoby Nam szybciej.
Mogę kiedy tylko będziesz chcieć. Nie powinniśmy raczej zbyt długo z tym zwlekać.
Na pewno znajdziemy chwilę na osobności.
Uważaj na siebie,
Yv
You can't choose what stays
and what fades away.
and what fades away.
Ostatnio zmieniony przez Yvette Baudelaire dnia 19.02.23 22:54, w całości zmieniany 1 raz
Yvette Baudelaire
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
There are so many wars
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
list od Teda
Drogi Castorze, W Borrowash jest pracy więcej niż kiedykolwiek, a pracuje tu koło roku. Mam nadzieję, że to tylko chwilowe. Że to, co się dzieje na niebie, jest chwilowe. To chyba naiwne myślenie. Nie wyprowadzaj mnie z niego, chyba potrzebuję się chwilę pooszukiwać. A Tobie jak się wiedzie? Jak pracuje Bursztynowy Świerzop?
Nie mam pojęcia, jak mogę Ci dziękować za ten podarunek. Ogromnie się przyda, bo drzwi mojego gabinetu się nie zamykają. Naprawdę Castorze, szalenie Ci dziękuję. Wiem, że łączyły nas relacje czysto zawodowe, ale jeśli będziesz potrzebował pomocy, nie licząc poniższej prośby, zwróć się do mnie, a przybędę.
Niestety nie słyszałem o Minehead i bardzo tego żałuję. Okropne wieści.Nie mogę sobie wyobrazić Ile ofiar? Oczywiście pojawię się na miejscu, cokolwiek by się działo. A sam pomysł wydaje się całkiem trafiony. Herbata ziołowa byłaby dobrym rozpuszczalnikiem, rozcieńczyć w niej eliksir to nie problem, porcje odmierza się całkiem sprawnie, ale nie sądzę, że to zachęci ludzi do picia. Eliksiry łatwo zaburzają smak. Jedzenie? To chyba najlepsza opcja. Zwłaszcza coś wodnistego, zaprawionego. Zupa albo sosy z dziczyzny. Ta z kolei jednak może nie być tak dostępna. Potrzebujesz jakichś ingrediencji? Sam mam niewiele, ale znalazłem ostatnio strączki wnykopieńki i nawet kwiat paproci. Daj znać. Czekam na odpowiedź. Ted
Nie mam pojęcia, jak mogę Ci dziękować za ten podarunek. Ogromnie się przyda, bo drzwi mojego gabinetu się nie zamykają. Naprawdę Castorze, szalenie Ci dziękuję. Wiem, że łączyły nas relacje czysto zawodowe, ale jeśli będziesz potrzebował pomocy, nie licząc poniższej prośby, zwróć się do mnie, a przybędę.
Niestety nie słyszałem o Minehead i bardzo tego żałuję. Okropne wieści.
jesteś wolny
a jeśli nie uwierzysz, będziesz w dłoń ujęty
przez czas, przez czas - przeklęty
przez czas, przez czas - przeklęty
Ted Moore
Zawód : uzdrowiciel
Wiek : 27
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
i must not fear
fear is the mind-killer
fear is the
little-death
fear is the mind-killer
fear is the
little-death
OPCM : 5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 30 +5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
4 VII
Ollie,być może uda nam się spotkać we czwórkę, razem z Hazie i Alfiem. Do której godziny otwarty jest Twój sklep pojutrze? Czy możesz zamknąć go przed piątą, tak, żeby o pełnej godzinie spotkać się z nami przy tabliczce pamiątkowej nieopodal jeziora? Tej opisującej historię Doliny?
Moglibyśmy razem podejść na jedno ze wzniesień wzgórz Quantock i poczekać na zachód słońca, a przy okazji porozmawiać. Zdecydowanie mamy o czym.
Amulet, o którym wspominałem... widziałem go. Ale został już zniszczony. Opowiem ze szczegółami, gdy tylko się spotkamy.
A tymczasem uważaj na siebie, coraz więcej niepokojących rzeczy wydarza się każdego dnia. Mam nadzieję, że wczorajszy nie przysporzył Ci zbyt wielu problemów.
Lawrie
Moglibyśmy razem podejść na jedno ze wzniesień wzgórz Quantock i poczekać na zachód słońca, a przy okazji porozmawiać. Zdecydowanie mamy o czym.
Amulet, o którym wspominałem... widziałem go. Ale został już zniszczony. Opowiem ze szczegółami, gdy tylko się spotkamy.
A tymczasem uważaj na siebie, coraz więcej niepokojących rzeczy wydarza się każdego dnia. Mam nadzieję, że wczorajszy nie przysporzył Ci zbyt wielu problemów.
Lawrie
gwiazdy były nisko jak gołębie
ludzie smutni nachylali twarz
i szukali gwiazd prawdziwych w głębi
z tym uśmiechem, który chyba znasz
Do Olivera 11.07.1958
Ollie, Na wstępie wybacz, że piszę do Ciebie z tą sprawą, ale totalnie nie wiem do kogo się z tym zwrócić. Może ty mnie pokierujesz, a jak nie, to też nie szkodzi. Domyślam się, że masz masę roboty.
Dobra, do celu.
Na pewno zwróciłeś uwagę na ten niezidentyfikowany obiekt, który od 3 lipca przemieszcza się po niebie. Ludzie w Dolinie Godryka nazywają go kometą, ale to kometą z pewnością nie jest. Przypomina (przynajmniej z w wyglądu) meteor... i to nie byle jaki meteor, a superbolid. Problem w tym, że meteoroid wpadający w atmosferę ziemską bardzo szybko zostaje spalony (czasami niecałkowicie, ale wtedy i tak jego resztki spadają na ziemię), a to... to coś... zupełnie tego nie rozumiem, Ollie. Jakim cudem ten obiekt wciąż się porusza? W jaki sposób grawitacja nie ściąga go na Ziemię? Z fizycznego punktu widzenia w teorii mógłby się po prostu znaleźć na orbicie okołoziemskiej... ale wtedy nie powinien poruszać się tak chaotycznie. Bo tak wygląda - jakby poruszał się chaotycznie. Chociaż to, że tak to wygląda na pierwszy rzut oka i że nie dostrzegam jeszcze jakiejś systematyki w jego ruchu, wcale nie musi oznaczać, że jej nie ma. Może oprócz grawitacji działa na niego jeszcze jakaś inna siła? Może, jakimś cudem, ten obiekt w jakiś sposób wytwarza energię? Chociaż to akurat wątpliwe... Nie wiem. Cholera, bez narzędzi astronomicznych, które byłyby w obserwatorium astronomicznym nie umiem nawet określić wysokości, na jakiej się znajduje. Przeszukałem już swoje książki, ale nigdzie nie jest wspomniane takie zjawisko(zdziwiłbym się, gdyby już kiedyś takie wystąpiło, a ja bym o nim nie słyszał). Zaczynam się poważnie zastanawiać czy nie odszukać najbliższego obserwatorium i do niego nie pojechać... Pewnie żadne nie działa (chociaż?), ale może włamanie się do niego w celach naukowych nie byłoby aż takim przestępstwem? Zresztą, nieważne. Nie piszę tego przecież po to, żeby się Ciebie pytać o prawny aspekt akcji...
Do celu, do celu...
Skoro póki co nie mam dostępu do naszego sprzętu astronomicznego, a mój uniwerek w Londynie... no rzecz jasna odpada, i powoli się godzę z własną porażką, to... może waszaastronom astrologia zna odpowiedzi? Wiecie czym jest ten obiekt? W jaki sposób się porusza? Znasz kogoś, kto się zajmuje badaniem takich zjawisk?
Przysięgam, że nie odpuszczę z drążeniem tego tematu choćby i w pojedynkę, ale nawet nie wiesz jak to frustrujące, kiedy nie ma się
Jeszcze raz przepraszam za te wynurzenia i że atakuję tym przydługim już listem akurat Ciebie.
Będę wdzięczny za każdą odpowiedź, choćby "nie wiem" albo "nie interesuje mnie to, chłopie, odczep się, mam ważniejsze sprawy na głowie".
Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku. Louis Bott
Dobra, do celu.
Na pewno zwróciłeś uwagę na ten niezidentyfikowany obiekt, który od 3 lipca przemieszcza się po niebie. Ludzie w Dolinie Godryka nazywają go kometą, ale to kometą z pewnością nie jest. Przypomina (przynajmniej z w wyglądu) meteor... i to nie byle jaki meteor, a superbolid. Problem w tym, że meteoroid wpadający w atmosferę ziemską bardzo szybko zostaje spalony (czasami niecałkowicie, ale wtedy i tak jego resztki spadają na ziemię), a to... to coś... zupełnie tego nie rozumiem, Ollie. Jakim cudem ten obiekt wciąż się porusza? W jaki sposób grawitacja nie ściąga go na Ziemię? Z fizycznego punktu widzenia w teorii mógłby się po prostu znaleźć na orbicie okołoziemskiej... ale wtedy nie powinien poruszać się tak chaotycznie. Bo tak wygląda - jakby poruszał się chaotycznie. Chociaż to, że tak to wygląda na pierwszy rzut oka i że nie dostrzegam jeszcze jakiejś systematyki w jego ruchu, wcale nie musi oznaczać, że jej nie ma. Może oprócz grawitacji działa na niego jeszcze jakaś inna siła? Może, jakimś cudem, ten obiekt w jakiś sposób wytwarza energię? Chociaż to akurat wątpliwe... Nie wiem. Cholera, bez narzędzi astronomicznych, które byłyby w obserwatorium astronomicznym nie umiem nawet określić wysokości, na jakiej się znajduje. Przeszukałem już swoje książki, ale nigdzie nie jest wspomniane takie zjawisko
Do celu, do celu...
Skoro póki co nie mam dostępu do naszego sprzętu astronomicznego, a mój uniwerek w Londynie... no rzecz jasna odpada, i powoli się godzę z własną porażką, to... może wasza
Jeszcze raz przepraszam za te wynurzenia i że atakuję tym przydługim już listem akurat Ciebie.
Będę wdzięczny za każdą odpowiedź, choćby "nie wiem" albo "nie interesuje mnie to, chłopie, odczep się, mam ważniejsze sprawy na głowie".
Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku. Louis Bott
I show not your face but your heart's desire
list od Teda
Drogi Castorze, Nie odmawiaj mi wdzięczności, bo mam za co być wdzięcznym. Tę runę zachowam i będę pilnować, żeby jej moc podarować potrzebującym. Idąc po tropie potrzebujących - sprawa jest pilna, jak widzę. Mam nadzieję, że nie dojrzymy tam więcej ofiar, zanim pojawimy się na miejscu. Zdradzisz mi, z kim jeszcze będziemy współpracować? Prowadzi mną czysta ciekawość.
Jasne. Ósmy będzie w porządku, o będę mógł wpaść do ciebie pod wieczór. Lubisz Porter Starego Sue? Pacjenci przynoszą mi alkohol butelkami w podziękowaniu za moją pomoc. Nie mam co z tym robić. Ted
Jasne. Ósmy będzie w porządku, o będę mógł wpaść do ciebie pod wieczór. Lubisz Porter Starego Sue? Pacjenci przynoszą mi alkohol butelkami w podziękowaniu za moją pomoc. Nie mam co z tym robić. Ted
jesteś wolny
a jeśli nie uwierzysz, będziesz w dłoń ujęty
przez czas, przez czas - przeklęty
przez czas, przez czas - przeklęty
Ted Moore
Zawód : uzdrowiciel
Wiek : 27
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
i must not fear
fear is the mind-killer
fear is the
little-death
fear is the mind-killer
fear is the
little-death
OPCM : 5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 30 +5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
Przeczytaj początek lipca
Castorze, mam nadzieję, że wszystko u Ciebie w porządku, i że masz się dobrze.
Nie będę ukrywał, że piszę z interesem – wiem, że doskonale radzisz sobie z talizmanami, i chciałbym zlecić Ci stworzenie jednego. Nie jestem pewien, czy da się to zrobić z materiałów, które udało mu się zdobyć, potrzebowałbym więc, żebyś rzucił na nie fachowym okiem – myślisz, że znalazłbyś dla mnie czas, na przykład w przyszłym tygodniu? Mógłbym wpaść do Doliny Godryka, prawdopodobnie będę w pobliżu.
Mam też trochę składników, z których podobno można uwarzyć eliksiry; moja ostatnia alchemiczna próba zakończyła się stworzeniem małego wulkanu w Oazie, nie ośmielę się więc sprawdzić ich samodzielnie, ale podejrzewam, że Ty będziesz wiedział, co z nimi zrobić.
Do zobaczenia,
Nie będę ukrywał, że piszę z interesem – wiem, że doskonale radzisz sobie z talizmanami, i chciałbym zlecić Ci stworzenie jednego. Nie jestem pewien, czy da się to zrobić z materiałów, które udało mu się zdobyć, potrzebowałbym więc, żebyś rzucił na nie fachowym okiem – myślisz, że znalazłbyś dla mnie czas, na przykład w przyszłym tygodniu? Mógłbym wpaść do Doliny Godryka, prawdopodobnie będę w pobliżu.
Mam też trochę składników, z których podobno można uwarzyć eliksiry; moja ostatnia alchemiczna próba zakończyła się stworzeniem małego wulkanu w Oazie, nie ośmielę się więc sprawdzić ich samodzielnie, ale podejrzewam, że Ty będziesz wiedział, co z nimi zrobić.
Do zobaczenia,
I came and I was nothing
and time will give us nothing
so why did you choose to lean on
a man you knew was falling?
and time will give us nothing
so why did you choose to lean on
a man you knew was falling?
William Moore
Zawód : lotnik, łącznik, szkoleniowiec
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
OPCM : 30 +5
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30
SPRAWNOŚĆ : 25
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
Do Olivera 11.07.1958
Ollie, Wow, dzięki, że tak szybko odpisałeś! W dodatku tak obszernie.
Tak się cieszę, że nie jestem jedynym, który zastanawia się co jest grane z tym obiektem i widzę, że ogólne wnioski mamy takie same. Z jednej strony to dobrze... choć nie popycha nas to specjalnie do przodu.
Cholera, to wszystko tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że jeśli chcę się dowiedzieć czegoś więcej na temat superbolidu powinienem wyjechać z Doliny i znaleźć się gdzieś bliżej obszaru, nad którym lata. Na wschód... Myślałem o Oxfordzie. Jest tam uniwersytet, pewnie zamknięty na cztery spusty, ale z moimi narzędziami powinno się udać dostać do środka. Tam powinny być książki. Duuużo więcej książek i publikacji. I mają obserwatorium, więc może i pomocne urządzenia do badania fal radiowych albo cokolwiek innego przydatnego... Tutaj nic więcej i tak nie zdziałam.
Haha, szczerze mówiąc, oprócz dopuszczenia do siebie myśli, że ten obiekt może mieć pochodzenie magiczne, to raczej ze mną w porządku. Jestem kiepską "grupą badawczą", bo od kiedy pojawił się ten superbolid wróciłem do swojego nocnego trybu życia i ślęczę w książkach aż padnę nad ranem, ale generalnie nie zauważyłem żadnych diametralnych zmian. Za to Leta mi ostatnio powiedziała, że jej dzieciak od kiedy pojawił się meteor, źle śpi i jest nieswój. I że była jakaś chora akcja ze studnią w Dolinie. Muszę wrócić przynajmniej częściowo do dziennego trybu życia, żeby wiedzieć co się dzieje w miasteczku.
Wieczorami jestem w Kurniku, więc jak tylko masz czas, to drzwi stoją przed Tobą otworem. A jeśli nie wieczór, to ja się mogę dostosować. Nie wybierasz się w najbliższych dniach do Lecznicy?
No i najważniejsze: nie miałbyś ochoty na wycieczkę do Oxfordu?
Lou
Tak się cieszę, że nie jestem jedynym, który zastanawia się co jest grane z tym obiektem i widzę, że ogólne wnioski mamy takie same. Z jednej strony to dobrze... choć nie popycha nas to specjalnie do przodu.
Cholera, to wszystko tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że jeśli chcę się dowiedzieć czegoś więcej na temat superbolidu powinienem wyjechać z Doliny i znaleźć się gdzieś bliżej obszaru, nad którym lata. Na wschód... Myślałem o Oxfordzie. Jest tam uniwersytet, pewnie zamknięty na cztery spusty, ale z moimi narzędziami powinno się udać dostać do środka. Tam powinny być książki. Duuużo więcej książek i publikacji. I mają obserwatorium, więc może i pomocne urządzenia do badania fal radiowych albo cokolwiek innego przydatnego... Tutaj nic więcej i tak nie zdziałam.
Haha, szczerze mówiąc, oprócz dopuszczenia do siebie myśli, że ten obiekt może mieć pochodzenie magiczne, to raczej ze mną w porządku. Jestem kiepską "grupą badawczą", bo od kiedy pojawił się ten superbolid wróciłem do swojego nocnego trybu życia i ślęczę w książkach aż padnę nad ranem, ale generalnie nie zauważyłem żadnych diametralnych zmian. Za to Leta mi ostatnio powiedziała, że jej dzieciak od kiedy pojawił się meteor, źle śpi i jest nieswój. I że była jakaś chora akcja ze studnią w Dolinie. Muszę wrócić przynajmniej częściowo do dziennego trybu życia, żeby wiedzieć co się dzieje w miasteczku.
Wieczorami jestem w Kurniku, więc jak tylko masz czas, to drzwi stoją przed Tobą otworem. A jeśli nie wieczór, to ja się mogę dostosować. Nie wybierasz się w najbliższych dniach do Lecznicy?
No i najważniejsze: nie miałbyś ochoty na wycieczkę do Oxfordu?
Lou
Make love music
Not war.
Not war.
Louis Bott
Zawód : Drugi Kogut Kurnika, dorywczo może coś naprawić
Wiek : 22
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
Look up at the night sky
We are part of this universe,
we are in this universe,
but more important than both of those facts is that
We are part of this universe,
we are in this universe,
but more important than both of those facts is that
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Mugol
Nieaktywni
Przeczytaj zaimponowałeś mi byłem w szoku tym paleniem poduszek u Steffena wtedy. I tym kadzidłem. To było naprawdę coś. Nie wiem chyba, co ci odpisać na to. Nie spodziewałem się. Nigdy nie miałem w dłoniach niczego podobnego. Ten łańcuszek jest naprawdę ładny, wygląda też na cenny. Nie masz powodu, by obdarowywać mnie czymś takim, cokolwiek sądzisz, że było to już przeszłość, nie ma o czym mówić. Nie jesteś mi nic winien, a już na pewno coś takiego. Nie wiem też jak ci się odwdzięczyć. Nie jest szczególną tajemnicą, że nie mam jak ci za to zapłacić, ale gdyby było coś, co mógłbym dla ciebie zrobić, albo czym ci się odwdzięczyć, cokolwiek by to było, nawet jeśli sądzisz, że nie mógł bym tego mieć, daj znać. Mam wielu znajomych. Takich, o których byś mnie nie podejrzewał, mają różne rzeczy, którymi chętnie się dzielą. Mógłbym to dla ciebie zdobyć. Będę mógł. Po prostu napisz co.
Dzięki, stary. Naprawdę. I za ten łańcuszek i za tytoń. Z jednym i drugim ratujesz mi życie.
Castor,
nie bardzo rozumiem o czym mówisz, jakie nieporozumienie? Daj spokój, te szlabany to stare dzieje, już dawno o tym zapomniałem. Myślałem, że wiesz. Nie mam nic do ciebie. Nawet Dzięki, stary. Naprawdę. I za ten łańcuszek i za tytoń. Z jednym i drugim ratujesz mi życie.
James
ay, Romale, ay, Chavale
Djelem, djelem, lungone dromensa
maladilem baxtale Romensa
maladilem baxtale Romensa
James Doe
Zawód : grajek, złodziejaszek
Wiek : 19
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
Duchy świata, cyganie,
złodzieje serc,
tańczcie kiedy konie,
wybijają kopytami rytm.
złodzieje serc,
tańczcie kiedy konie,
wybijają kopytami rytm.
OPCM : 0
UROKI : 0 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 12 +6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 35
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
Przeczytaj Everett
Nie mam pojęcia, co oznacza ta kometa - bo tutaj, w Lancashire, również ją widać, ciągle wisi na niebie - i zaręczam Ci, że daleko mi do wiary w przesądy, ale nie podejrzewam, by zwiastowała ona cokolwiek dobrego. Również w kontekście tego, co wydarzyło się ze studnią. To był tylko stan przejściowy, czy ciągle jest taka dziwna? Napisałem do mojego kuzyna, mądrego astronoma, ale i on nie wie, przynajmniej jeszcze nie, z czym mamy do czynienia. Poza tym, czy Ty też to czujesz, kiedy spoglądasz w kometę? Taką dziwną pustkę, niepokój.
Do tej pory nie zastanawiałem się, czy to dziwne zjawisko może mieć wpływ na stabilność magii, ale jak tak teraz przeczytałem Twój list - skoro kometa nie znika, wisi nad nami dniem i nocą, to najpewniej zakłóca proces kąpieli run w świetle księżyca. W przeciągu najbliższych dni będę zajmować się nowym zleceniem, dam znać, czy zaobserwuję jakieś trudności, no i czy w ogóle uda mi się poprawnie wykonać amulet.
Chociaż z takim prezentem wszystko powinno pójść jak z płatka. Jesteś pewien, że chcesz się z nim rozstać? Bo to ten talizman, który mi ostatnio pokazywałeś, prawda? Zapadł mi w pamięć.
Jestem Ci bardziej niż wdzięczny. Nie będę nalegać na zapłatę, wiedz jednak, że mam u Ciebie dług wdzięczności. Daj znać, gdybym mógł cokolwiek dla Ciebie zrobić.
A jak nic nie wymyślisz, to dostaniesz flaszkę, wybór należy do Ciebie.
Uważaj na siebie,
Castorze
, i ja mam nadzieję, że u Ciebie sprawy mają się niezgorzej. Interes kwitnie? Zdrowie dopisuje?Nie mam pojęcia, co oznacza ta kometa - bo tutaj, w Lancashire, również ją widać, ciągle wisi na niebie - i zaręczam Ci, że daleko mi do wiary w przesądy, ale nie podejrzewam, by zwiastowała ona cokolwiek dobrego. Również w kontekście tego, co wydarzyło się ze studnią. To był tylko stan przejściowy, czy ciągle jest taka dziwna? Napisałem do mojego kuzyna, mądrego astronoma, ale i on nie wie, przynajmniej jeszcze nie, z czym mamy do czynienia. Poza tym, czy Ty też to czujesz, kiedy spoglądasz w kometę? Taką dziwną pustkę, niepokój.
Do tej pory nie zastanawiałem się, czy to dziwne zjawisko może mieć wpływ na stabilność magii, ale jak tak teraz przeczytałem Twój list - skoro kometa nie znika, wisi nad nami dniem i nocą, to najpewniej zakłóca proces kąpieli run w świetle księżyca. W przeciągu najbliższych dni będę zajmować się nowym zleceniem, dam znać, czy zaobserwuję jakieś trudności, no i czy w ogóle uda mi się poprawnie wykonać amulet.
Chociaż z takim prezentem wszystko powinno pójść jak z płatka. Jesteś pewien, że chcesz się z nim rozstać? Bo to ten talizman, który mi ostatnio pokazywałeś, prawda? Zapadł mi w pamięć.
Jestem Ci bardziej niż wdzięczny. Nie będę nalegać na zapłatę, wiedz jednak, że mam u Ciebie dług wdzięczności. Daj znać, gdybym mógł cokolwiek dla Ciebie zrobić.
A jak nic nie wymyślisz, to dostaniesz flaszkę, wybór należy do Ciebie.
Uważaj na siebie,
Everett
I'd like to feel at home again
Drowning peaceful through your hands
Drowning peaceful through your hands
Everett Sykes
Zawód : wagabunda
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
I'm a free animal, free animal
My heart pitter-patters to the broken sound
You're the only one that can calm me down
My heart pitter-patters to the broken sound
You're the only one that can calm me down
OPCM : 12+1
UROKI : 6
ALCHEMIA : 16 +4
UZDRAWIANIE : 0 +1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10 +3
Genetyka : Czarodziej
Neutralni
Przeczytajpoczątek lipca
Castor, Na Merlina. Na pewno wszystko jest w porządku? Nic Ci już nie dolega? Objawy minęły samoistnie? Nie jesteś osłabiony? Krwawienie się nie powtórzyło? Wysypiasz się? Miewasz migreny?
Przepraszam jeśli wychodzę na zbyt natarczywą. Piszesz żebym się nie martwiła, ale nie potrafię się nie martwić. Takie rzeczy nie powinny nigdy Cię spotkać. Nikogo.
Dziękuję, że do mnie o tym napisałeś. Za wszystko. Naprawdę. Wiele to dla mnie znaczy. Jesteś dobrym człowiekiem Castor. Gdybym wierzyła, że ktoś może być za dobry to mogłabym podać Ciebie jako przykład. Wbrew pozorom nie ma takich ludzi wiele. Chciałabym naiwnie myśleć, że jest inaczej, ale widziałam już takie rzeczy, że wiem, iż dobra na świecie jest mniej niż zła. Chyba musimy po prostu nadrabiać braki.
Będę pamiętać o podanych przez ciebie objawach i mieć to na uwadze.
Jeśli masz na zbyciu jakieś ziemniaki to z chęcią je przygarniemy. Pomyślałam też żeby podać chleb do zupy, ale nie chcę prosić Cię o zbyt wiele. Florean odpowiedział od razu i zgodził się pomóc, więc nawet jutro możemy wziąć się za gotowanie.
Teraz mnie zaciekawiłeś.
Dziękuję za hortensje. Ty również,
Yv
Przepraszam jeśli wychodzę na zbyt natarczywą. Piszesz żebym się nie martwiła, ale nie potrafię się nie martwić. Takie rzeczy nie powinny nigdy Cię spotkać. Nikogo.
Dziękuję, że do mnie o tym napisałeś. Za wszystko. Naprawdę. Wiele to dla mnie znaczy. Jesteś dobrym człowiekiem Castor. Gdybym wierzyła, że ktoś może być za dobry to mogłabym podać Ciebie jako przykład. Wbrew pozorom nie ma takich ludzi wiele. Chciałabym naiwnie myśleć, że jest inaczej, ale widziałam już takie rzeczy, że wiem, iż dobra na świecie jest mniej niż zła. Chyba musimy po prostu nadrabiać braki.
Będę pamiętać o podanych przez ciebie objawach i mieć to na uwadze.
Jeśli masz na zbyciu jakieś ziemniaki to z chęcią je przygarniemy. Pomyślałam też żeby podać chleb do zupy, ale nie chcę prosić Cię o zbyt wiele. Florean odpowiedział od razu i zgodził się pomóc, więc nawet jutro możemy wziąć się za gotowanie.
Teraz mnie zaciekawiłeś.
Dziękuję za hortensje. Ty również,
Yv
You can't choose what stays
and what fades away.
and what fades away.
Yvette Baudelaire
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
There are so many wars
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Przeczytaj KONIEC LIPCA
Siemasz Cas Oliverze Wszystko u Ciebie w porządku? Ta dziwna gwiazda nie uprzykrza Ci życia? Przeróżne plotki chodzą na jej temat, ale mam wrażenie, że one wychodzą ze strony kogoś, komu zależy na sianiu paniki... a może nie?
Ale właściwie to nie piszę w sprawie tej gwiazdy. I trochę mi głupio,bo już dawno powinnam sama ale w sumie...
Mam do Ciebie prośbę. Albo dwie... Półtorej?
Bo Ty umiesz warzyć eliksiry, co?
I wiem, że to trochę wstyd, że od tylu lat bawię się w robienie zdjęć, a nadal nie umiem przyrządzić roztworu wywołującego na tyle dobrego, żeby nie bać się, że zepsuję nim całą kliszę... ale nie ukrywam, że nie przykładałam się do eliksirów tak jak powinnam i wygodniej było się wyręczać innymi w tym zakresie. Tylko dawniej było łatwiej z zaopatrzeniem, a teraz... sam wiesz jak jest.
Dążę do tego, czego pewnie się już domyśliłeś, że przydałby mi się ten roztwór, a oprócz tego, tak sobie pomyślałam, że gdybyś się zgodził go przyrządzić, to może mogłabym... popatrzeć jak to robisz i czegoś się przy okazji nauczyć? Prooooszę!
Ale domyślam się też, że masz ważniejsze rzeczy do roboty niż takie miksturki, więc gdybyś nie miał czasu, to poszukam do tego kogoś innego albo sama się nauczę na kilku partiach zepsutych zdjęć.
A jeśli masz już głowę w Festiwalu Lata, to to może poczekać! Aż tak mi się nie pali grunt pod aparatem. Bo się wybierasz? Jeśli tak, to do zobaczenia!
Liddy
Ale właściwie to nie piszę w sprawie tej gwiazdy. I trochę mi głupio,
Mam do Ciebie prośbę. Albo dwie... Półtorej?
Bo Ty umiesz warzyć eliksiry, co?
I wiem, że to trochę wstyd, że od tylu lat bawię się w robienie zdjęć, a nadal nie umiem przyrządzić roztworu wywołującego na tyle dobrego, żeby nie bać się, że zepsuję nim całą kliszę... ale nie ukrywam, że nie przykładałam się do eliksirów tak jak powinnam i wygodniej było się wyręczać innymi w tym zakresie. Tylko dawniej było łatwiej z zaopatrzeniem, a teraz... sam wiesz jak jest.
Dążę do tego, czego pewnie się już domyśliłeś, że przydałby mi się ten roztwór, a oprócz tego, tak sobie pomyślałam, że gdybyś się zgodził go przyrządzić, to może mogłabym... popatrzeć jak to robisz i czegoś się przy okazji nauczyć? Prooooszę!
Ale domyślam się też, że masz ważniejsze rzeczy do roboty niż takie miksturki, więc gdybyś nie miał czasu, to poszukam do tego kogoś innego albo sama się nauczę na kilku partiach zepsutych zdjęć.
A jeśli masz już głowę w Festiwalu Lata, to to może poczekać! Aż tak mi się nie pali grunt pod aparatem. Bo się wybierasz? Jeśli tak, to do zobaczenia!
Liddy
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj 10 sierpnia
Drogi Castorze, mam nadzieję, że mój Soleil odnalazł Cię bezproblemowo; nie wiedziałam dokąd dokładnie posłać list, więc w dużej mierze opieram się na tym, że powinien cię pamiętać jeszcze z czasów szkolnych. Planowałam napisać wcześniej, ale, przyznam, nie byłam pewna czy powinnam - nie chciałabym niepotrzebnie zawracać Ci tej twojej blond czupryny swoją osobą. Potem jednak przypomniałam sobie, że właściwie to zapomniałam podziękować za nasze spotkanie. Wiem, że próbowałeś mnie przepraszać, chociaż niepotrzebnie; powinieneś wiedzieć, że nawet pomimo naszego niezdarnego tańca uważam, że był to jeden z lepszych dni, jakie spotkały mnie w czasie ostatnich miesięcy. Nie muszę Ci chyba tłumaczyć dlaczego. Przepraszam, że nie powiedziałam o tym wcześniej.
Pomyślałam, że w ramach swojej wdzięczności chciałabym zaprosić Cię na obiad - a skoro planowałeś mi coś wynagrodzić, nie wiem konkretnie co, bo nie widzę ku temu potrzeby, to zgadzając się zdecydowanie to zrobisz. To niewiele, nie wiem czy mam cokolwiek lepszego do zaoferowania. Mieszkam teraz w Feldcroft, niedaleko Hogsmeade, gdybyś zechciał mnie odwiedzić. Zrozumiem, jeśli nie.
Twoja, Sohvi
Pomyślałam, że w ramach swojej wdzięczności chciałabym zaprosić Cię na obiad - a skoro planowałeś mi coś wynagrodzić, nie wiem konkretnie co, bo nie widzę ku temu potrzeby, to zgadzając się zdecydowanie to zrobisz. To niewiele, nie wiem czy mam cokolwiek lepszego do zaoferowania. Mieszkam teraz w Feldcroft, niedaleko Hogsmeade, gdybyś zechciał mnie odwiedzić. Zrozumiem, jeśli nie.
Twoja, Sohvi
retrouver le soleil qui nous manque, qui va brûler toutes nos peines
le soleil qui nous hante
le soleil qui nous hante
Sohvi Blythe
Zawód : zielarka
Wiek : 25
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowa
serce w strzępy potargane
słowa z błotem wymieszane
w śmieciach połamane róże
wypaliłeś żal na skórze
słowa z błotem wymieszane
w śmieciach połamane róże
wypaliłeś żal na skórze
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
dwudziesty piąty sierpnia
Oli,przeprowadzka trwa w zaparte. Pierwsze walizki wyruszyły już statkiem z moją przyjaciółką, chłopcy przygotowali dla Ciebie pożegnalne laurki, które dołączam do listu.
Skontaktowałam się z dyrektorką szkoły - mogą mnie na powrót przyjąć do pracy w szklarniach, nikt nie utrzymał się na tym wakacie dłużej. Jeśli chciałbyś jakiekolwiek składniki, to wiesz, że możesz się ze mną kontaktować.
Będę tęsknić, mam nadzieję, że przyjedziesz nas pożegnać do portu. Miejsce w domu zawsze znajdziemy, jeśli zechcesz uciec od ciężaru wojny. Zadbam o chłopaków, wyjazd do szkoły to aktualnie najbezpieczniejsza opcja.
Jutro o dwunastej wypływamy, będę czekała w porcie.
Hazzie
Skontaktowałam się z dyrektorką szkoły - mogą mnie na powrót przyjąć do pracy w szklarniach, nikt nie utrzymał się na tym wakacie dłużej. Jeśli chciałbyś jakiekolwiek składniki, to wiesz, że możesz się ze mną kontaktować.
Będę tęsknić, mam nadzieję, że przyjedziesz nas pożegnać do portu. Miejsce w domu zawsze znajdziemy, jeśli zechcesz uciec od ciężaru wojny. Zadbam o chłopaków, wyjazd do szkoły to aktualnie najbezpieczniejsza opcja.
Jutro o dwunastej wypływamy, będę czekała w porcie.
Hazzie
poetry and anarchism
it’s survival of the fittest, rich against the poor. I’m not the only one who finds it hard to understand I’m not afraid of God, I am afraid of man
Hazel Wilde
Zawód : naukowczyni, botaniczka, głos propagandy podziemnego ministerstwa
Wiek : 32 lata rozczarowań
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Wdowa
widzę wyraźnie
pełne rozczarowań twarze
a w oczach ból i gniew
uśpionych zdarzeń
pełne rozczarowań twarze
a w oczach ból i gniew
uśpionych zdarzeń
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Przeczytaj15.08
Olli, Mam nadzieję, że to, co wydarzyło się w Waltham Forest, nie dotknęło cię mocniej i twoi bliscy są cali i zdrowi. Przepraszam, że mój kruk pojawia się u ciebie w takim momencie, ale potrzebuję twojej pomocy. Wierzę, że w Bursztynowym Świerzopie masz na stanie tak prosty eliksir jakim jest Auxilik. Potrzebuję na już chociaż jednej porcji, wdzięczna będę, jeżeli masz więcej. Zapłacę, gdy tylko wrócę do Doliny, obiecuję.
A jeżeli tylko będzie okazja, chciałabym ci kogoś przedstawić, Olli. Małą Doe, moją córeczkę. Póki co przebywamy w Plymouth i dużo by wyjaśniać, ale to zrobię, jeżeli tylko chcesz.
A jeżeli tylko będzie okazja, chciałabym ci kogoś przedstawić, Olli. Małą Doe, moją córeczkę. Póki co przebywamy w Plymouth i dużo by wyjaśniać, ale to zrobię, jeżeli tylko chcesz.
Eve
Learn your place in someone's life,
so you don't overplay your part
Irys
Szybka odpowiedź