Puchacz zwyczajny, u Ramseya bynajmniej nie dlatego, że niegdyś kojarzony był ze zwiastunem śmierci. Głupie mrzonki. Jest dużą sową, o rozpiętości skrzydeł sięgającej 1,7m, która potrafi do siebie zadbać i dostarczyć list nawet w najtrudniejszej sytuacji.
Często przy okazji dostarczania listów ma ze sobą mysz, którą zajmuje się w trakcie oczekiwania na odpowiedź. Niech więc Cię nie zdziwi, jeśli przyleci z listem i przekąską.
Szanowny Panie Mulciber, Pragnę poinformować, że talizman Szczególnej Krwi jest już gotowy do odbioru. Proszę zgłosić się do Borgina & Burke, a zostanie wydane zamówienie.
Panie Mulciber, kłamstwem byłoby rzec, że nie spala mnie ciekawość, jestem jednak człowiekiem cierpliwym, pojawię się w Mantykorze o wyznaczonej godzinie.
Żywię nadzieję, że z nogą i głową wszystko już w porządku.
Ramsey, dlaczego mam wrażenie, że ze mnie kpisz? Oczywiście, że nie byłeś, bo kurwa nie umarłeś. Lepiej tego nie rób. Naprawdę.
Dlaczego używacie do tego Czarodziejskiej Rozgłośni Radiowej?> To nie brzmi prawdopodobnie nawet dla mnie. Przestań robić ze mnie idiotkę. Widziałam wtedy coś, czego wy możecie tam szukać. Chyba. Dlatego to ważne, czy macie z nimi kontakt, rozumiesz? Przestań robić sobie żarty.
evil comes when you call my name
Tatiana Dolohov
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Zawód : niszczycielka pogodnych nastrojów
Wiek : lat 23
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczona
wanderess, one night stand
don't belong to no city, don't belong to no man
i'm the violence in the pouring rain
Panie Mulciber, Mam nadzieję, że mój list zastał Pana w dość dobrym zdrowiu, a skutki niedawnych wydarzeń nie uprzykrzają Panu codzienności w znacznym stopniu. Kilka dni temu, szepnięto mi co nieco o Pańskich zainteresowaniach oraz umiejętnościach, dlatego pozwoliłam sobie napisać ów list. Bez wątpienia nie umknęła Pańskiej uwadze mała paczuszka, którą przyniosła ze sobą sowa. W środku znajduje się ceniona przez niektórych ingrediencja, jaką jest sproszkowany meteoryt, który znalazł się w moim posiadaniu przypadkiem i okazuje się dla mnie bezużyteczny, dlatego bez żalu przekazuję go dalej w ręce w których najpewniej zostanie lepiej spożytkowany.
PS. Mam nadzieję, że zawartość przetrwała transport i pozostała nienaruszona.
Z poważaniem,
Belvina Blythe
Sowa poza listem miała również niedużą paczuszkę z zabezpieczoną w środku ingrediencją
Chodź, pocałuję cię tam, gdzie się kończysz i zaczynasz. Chodź, pocałuję cię w czoło, w duszę. Pocałuję cię w twoje serce. Na dzień dobry. Na dobranoc. Na zawsze. Na nigdy. Na teraz. Na kiedyś.
Porządkując półki z ingrediencjami natrafiłem na coś, z czego najpewniej będzie Pan potrafił zrobić lepszy użytek niż ja. Proszę potraktować to jako formę zapłaty za przysługę, o którą ośmielę się poprosić. Będę zobowiązany, jeśli znajdzie Pan czas, by zrobić świstoklik jednoosobowy, który przeniesie z dowolnego miejsca przed sklep Borgina&Burke'a.
Z pozdrowieniami
Calder Borgin
kruk przyniósł także trzy zabezpieczone fiolki, starannie owinięte w ten sposób, by nie uszkodziły się podczas lotu; znajdował się w nich księżycowy pył, sproszkowany meteoryt, a także srebrny gwiezdny pył
i ache in a language so old that even the earth no longer remembers; so dead that it has returned to dust
Tatiana Dolohov
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Zawód : niszczycielka pogodnych nastrojów
Wiek : lat 23
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczona
wanderess, one night stand
don't belong to no city, don't belong to no man
i'm the violence in the pouring rain
Ramsey, mam coś, co pozwoli Ci osłodzić nadchodzące dni i przyśpieszyć regenerację po naszej wątpliwie atrakcyjnej przebieżce poprzez czeluści Gringotta. Mam nadzieję, że sprawię Ci tym drobnym podarunkiem przyjemność.
Miejmy na siebie oko w nadchodzących tygodniach. Mam wrażenie, że to, czego doświadczyliśmy przy łączeniu kamieni, mogło nadwyrężyć nasze moce. Ostatnio nie czuję się sobą - albo raczej czuję się sobą zbyt bardzo. Z tego co wiem, z Sigrun nie jest najlepiej, ale zajmę się nią.
Do zobaczenia na pogrzebie Alpharda?
Deirdre
do listu dołączono drobną sakiewkę z 200g cytrynowych landrynek
there was an orchid as beautiful as the seven deadly sins
Ramseyu Dostałem informacje dotyczące lokalizacji kryjówek Zakonu rozsianych po Wyspach. Jedna z nich znajduje się ponoć w irlandzkim pubie "Stepujący Leprokonus". Proszę cię o pomoc w tej kwestii, ja udałem się sprawdzić inną lokalizację.
To może być pułapka, zachowaj czujność. Burke
His smile fair as spring, as towards him he draws you; His tongue sharp and silvery as he imploresyou
Elvira Multon
Rycerze Walpurgii
Zawód : Prywatny uzdrowiciel
Wiek : 28 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Zdradliwa i wierna,
i dobra i zła,
i rozkosz i rozpacz,
i uśmiech i łza,
i gołąb i żmija,
i piołun i miód,
i anioł i demon, i upiór i cud
urodziny to czas refleksji i czas wspomnienia, moment zadumy i moment wytchnienia. Każdy rok jest stopniem na schodach do piekła, lecz kto w różdżce zaufanie pokłada, temu śmierć być lekką przyrzekła
Nie jestem poetą, ale to dobra próba.
To życzenia. Podobno masz urodziny.
Z poważaniem,
Multon
Do listu załączona jest czerwona paczuszka, a w niej - 100 g cytrynowych landrynek
[bylobrzydkobedzieladnie]
Fantine Rosier
Neutralni
Zawód : dama, alchemiczka, malarka z zamiłowania
Wiek : 22 lata
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
emanowała namiętnością skroploną winem
wiem, że pachniała jak Paryż choć nigdy tam nie byłem
Drogi Ramseyu, ufam, że Desdemona odnalazła Cię w dobrym zdrowiu i nie przeziębiłeś się podczas tego ponurego, deszczowej dnia w Londynie. Żałuję, że nie mieliśmy okazji porozmawiać w czasie stypy, rozumiesz jednak, że me miejsce było przy siostrze.
Uczyniłeś mi niezwykłą przykrość, wtedy w Krypcie, nie pozwalając nam dołączyć do Tristana i Evandry. Myślę, że szczególnie ze względu na Melisande, która, jak zapewne wiesz, była narzeczoną Alpharda. Wiem jednak, że mieliście za sobą wyjątkowo trudne dni, dlatego chciałabym, abyś wiedział, że wybaczam Ci ten nietakt i rozumiem, że mogłeś być nieswój. Liczę, że doszedłeś już do siebie. Wiedz, że nie chowam urazy, mam jednak nadzieję, że nie doznam z Twej strony już podobnego afrontu, gdyż jak wiesz jesteś mi bardzo bliski.
Odwiedź niedługo Chateau Rose.
Serdeczne pozdrowienia, Fantine
time to dance
Cassandra Vablatsky
Rycerze Walpurgii
Zawód : Szeptucha
Wiek : 29
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Kruk źrenice swe ogniste utkwił we mnie, jak szachista, gdy szyderczo syczy:
s z a c h
Ramseyu Mulciberze, staram się być wyrozumiała, naprawdę, nie liczyłam na wiadomość o Twoim stanie zdrowia, rozumiejąc, że być może znalazłeś kogoś, kto zajął się Twoimi ranami lepiej, niż ja. Starałam się zrozumieć postać Elviry, która pojawiła się w moim progu, a której obiecałeś przede mną, że będziesz jej strzec. Starałam się nawet zrozumieć, że Twoje przedłużające się milczenie może być związane z szaleństwem, jakie omotało Was głęboko pod ziemią, a które swoim zwyczajem wolisz zapewne przemilczeć w odosobnieniu.
Fakty mówią jednak same za siebie, złożyłeś przede mną tamtej słodkiej nocy trzy słodkie jak miód obietnice i żadnej z nich nie dopełniłeś. Choć szalenie korci mnie zapytać Cię, z czego to wynika, czy może moje prośby były dla Ciebie zbyt trudne, czy naprawdę nie byłeś w stanie powstrzymać różdżki, żeby nie odrąbać tej dziewczynie ręki, czy moje wspomnienie zatarło się w Twojej pamięci na tyle mocno, by powrót ku niemu w porywie zwykłej ludzkiej przyzwoitości okazał się zbyt mało intrygujący, czy może nie zadowoliłam Cię dostatecznie, to pozostaje mi oddana wiara w Twoje szczere intencje. Niewątpliwie nie pokładam jej niezasadnie, nie jesteś przecież dzieckiem.
Daję Ci dwa dni, Ramsey. Ani chwili więcej, przysięgam na honor mojej prababki, że skończysz z nożem w gardle, jeśli pojawisz się u mnie po tym czasie. C.
bo ty jesteś prządką
Cassandra Vablatsky
Rycerze Walpurgii
Zawód : Szeptucha
Wiek : 29
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Kruk źrenice swe ogniste utkwił we mnie, jak szachista, gdy szyderczo syczy:
s z a c h
Ramsey, nikt nie powiedział Ci nigdy, że szczęściu należy p o m ó c? Właśnie to miałeś zrobić: tak niewiele i tak wiele zarazem, ale jestem doprawdy rada, że Elvira zdołała się Tobą zająć. Jak się czujesz, mój miły? Zapewniła Ci wsparcie? Komfort? Zadbała o Ciebie z należytą czułością? Przekaż jej, proszę, moje pozdrowienia i szczere wyrazy uznania za opiekę, jaką Cię do teraz otacza. To bardzo ważne mieć obok siebie kogoś tak oddanego. Z pewnością skupiła na Tobie... całą swoją uwagę. Bez ręki niewątpliwie świetnie sobie radzi z uzdrowicielskimi obowiązkami, które tak pieczołowicie przy Tobie pełni.
Dzień, Mulciber. To był dzień, nie noc.
Wiem, że jesteś bardzo zajętym, a może bardzo chorym i wymagającym stałej opieki czarodziejem, ale mimo wszystko sądzę, a nawet jestem pewna, że znajdziesz parę chwil, by uczynić mi ten zaszczyt i zagościć w moich skromnych progach osobiście. A może są już dla Ciebie zbyt skromne? Nie wydaje Ci się chyba, że po tym wszystkim będę się za Tobą uganiać. Czekam, ja i mój uśmiech - i nie próbuj mnie drażnić, bo kończy mi cię cierpliwość. C.
bo ty jesteś prządką
Cassandra Vablatsky
Rycerze Walpurgii
Zawód : Szeptucha
Wiek : 29
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Kruk źrenice swe ogniste utkwił we mnie, jak szachista, gdy szyderczo syczy:
s z a c h
Ramsey, nawet sobie nie wyobrażasz, z jaką ulgą przyszło mi czytać, że czujesz się wspaniałe. Bardzo martwiłam się o Twoje samopoczucie, kiedy nie dawałeś znaku życia, wiedziona przedziwnym, nadnaturalnym poczuciem, że może wydarzyło się coś, co zatrzymało Cię na dłużej, co powstrzymało Cię przed powrotem. Twoje karty były niepokojące. Jakże jestem szczęśliwa, że nic takiego nie miało miejsca, a Ty po prostu uznałeś swoje zachowanie za stosowne. Od razu mi lżej, przeczytałeś w tym czasie jakąś ciekawą książkę?
Jad, drogi przyjacielu, mogę Ci dopiero pokazać. Zielony, dymiący i żrący.
Oczywiście, że brak ręki nie jest jej winą, bo jej brak ręki jest wyłącznie Twoją winą, ale o tym porozmawiamy, kiedy już się u mnie zjawisz, o ile zdążysz to zrobić we wskazanym terminie. Masz dwa dni, Mulciber. Jeśli ktoś Cię więzi, mrugnij dwa razy, a potem rzuć avadę na kogo trzeba i wyjdź na zewnątrz, to nie jest takie trudne. C.
Forum oparte na serii książek J.K.Rowling, niektóre imiona i nazwy własne są jej własnością. Opisy częściowo pisane w oparciu o Pottermore. Autorskie opracowania oraz pozostałe treści forum są własnością intelektualną twórców, zabrania się ich kopiowania.