Listy donikąd
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Listy donikąd
Niekiedy postaci mają potrzebę napisania listów, które nie są skierowane ani do innych graczy, ani do mistrza gry - a do, dla przykładu, ich rodziców czy innych najbliższych, którzy nie występują fizycznie na forum. To jest właśnie to miejsce, do którego takie listy winny trafić.
list datowany na połowę listopada
☆Jayden Vane
Przepraszam, że nie odpisywałem na Wasze ostatnie listy, ale nie byłem w stanie. Chciałem mieć spokój i czas na poukładanie sobie wszystkiego. Wciąż się staram to zrobić... Przeproś Papę, że nie było mnie na jego urodzinach. Prezent już wysłałem - liczę, że nie będzie miał mi za złe...
Mamo,
Chciałbym nigdy nie musieć pisać tego listu, ale nie tak mnie wychowaliście z Papą. Potrzebuję Twojej pomocy. Próba poradzenia sobie z codziennością zaczyna mnie przerastać. Chcę być dobrym ojcem, ale muszę zacząć uczyć się, że nie polega ona na ciągłym byciu z dziećmi. Ciągłe przenoszenie się między Hogwartem a Irlandią nie jest normalne i boję się, że na dłuższą metę może to źle wpłynąć na chłopców. Zresztą... Potrzebują stabilności. Potrzebują domu. Chcę, żeby wiedzieli od początku gdzie przynależą - i nie jest to Hogwart. Będę pracował cztery razy w tygodniu po nocy, resztę przenoszę do Upper Cottage - chcę być częściej przy nich. Muszę sam przywyknąć, że bez względu na wspomnienia, to też i mój dom. Byłabyś w stanie pomóc mi w te dni? Myślałem o wielu opcjach, ale zatrudnienie kogoś mi nieznanego, gdy zakwestionowałem zaufanie nawet do własnej żony, brzmi surrealistycznie i nierealnie. Dopóki nie wymyślę niczego innego, muszę Cię prosić o pomoc. Jestem już zmęczony tym wszystkim...Przepraszam, że nie odpisywałem na Wasze ostatnie listy, ale nie byłem w stanie. Chciałem mieć spokój i czas na poukładanie sobie wszystkiego. Wciąż się staram to zrobić... Przeproś Papę, że nie było mnie na jego urodzinach. Prezent już wysłałem - liczę, że nie będzie miał mi za złe...
Jayden
Maybe that’s what he is about. Not winning, but failing and getting back up. Knowing he’ll fail, fail a thousand times,
BUT STILL DON'T GIVE UP
Jayden Vane
Zawód : astronom, profesor, publicysta, badacz, erudyta, ojciec
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowiec
Sometimes the truth
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
OPCM : -
UROKI : -
ALCHEMIA : -
UZDRAWIANIE : -
TRANSMUTACJA : -
CZARNA MAGIA : -
ZWINNOŚĆ : -
SPRAWNOŚĆ : -
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
☆Jayden Vane
Nasza współpraca zawsze była pomyślna i liczę, iż zostanie taka również w przyszłości.
Szanowny Panie Worme,
Mam nadzieję, iż moja wiadomość zastała Pana w dobrym zdrowiu. Umówiliśmy się na połowę grudnia i zgodnie z zapowiedzią materiał został dostarczony. Nie przedłużając jednak ani nie marnując Pańskiego cennego czasu - zgodnie z naszymi ostatni ustaleniami przesyłam końcową wersję książki. W kopercie znajduje się również wstępny projekt okładki, o który Pan prosił. Pozostawiam wszystko już w Pana rękach i będę oczekiwał na wiadomość zwrotną. W razie jakichś dodatkowych pytań lub problemów proszę się nie wahać i od razu kontaktować się ze mną bezpośrednio. Nasza współpraca zawsze była pomyślna i liczę, iż zostanie taka również w przyszłości.
Z uszanowaniem,
prof. Jayden Vane
prof. Jayden Vane
Maybe that’s what he is about. Not winning, but failing and getting back up. Knowing he’ll fail, fail a thousand times,
BUT STILL DON'T GIVE UP
Jayden Vane
Zawód : astronom, profesor, publicysta, badacz, erudyta, ojciec
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowiec
Sometimes the truth
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
OPCM : -
UROKI : -
ALCHEMIA : -
UZDRAWIANIE : -
TRANSMUTACJA : -
CZARNA MAGIA : -
ZWINNOŚĆ : -
SPRAWNOŚĆ : -
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj S.
Rai,
zdecydowanie wiadomości chodzą wolno - jest listopad '57, wiec kiedy list dotrze do ciebie, nawet nie wiemczy będę jeszcze gdzie będę się znajdował.
Ale!
Nie powiem, urządziłeś się i szczerze gratuluję. Dobrze wiedzieć, że nikt ci nie spalił i nie przekopał dupska wystarczająco mocno. No... czyli jednak pani Carter? I córka. Szkoda, że nie możemy tego opić.
Z pracą się rozkręcasz, ale mimo twojej głupoty, zawsze miałeś do tego smykałkę. Nie naraziłeś się jeszcze jakimś bucom? Do tego też miałeś tendencję. Chyba cię jednak w tym przebiłem.
Nie wiem jak i ile zdążyłeś się dowiedzieć, ale Anglia jest w stanie wojny, a moja profesja stała się bezprawna. Cała ta zgraja popaprańców, których kiedyś ścigałem, aktualnie działa na usługach władzy. Napisałbym coś więcej, ale szybciej cisną się na usta przekleństwa niż piszę. Pewnie i tak mnie nie rozczytasz.
O Sophii zapewne już wiesz. Nie wiem czy tam chciała dotrzeć, ale - postawiła na swoim. Znała ryzykoMimo to przykro mi.
Trzymam się jak do tej pory nieźle. Cokolwiek o mnie myślisz, też brakuje mi tej skwaszonej gęby, nazywanej twoją facjatą. Mam nadzieję, że wszystkie skwarki już z niej zeszły.
I uważajcie na siebie. Nie wiem, czy burzowa zaraza nad nami, nie rozlezie się dalej.
ps. Mam syna.
ps2. Goń się. Zostaw moje kudły w spokoju i zajmij się swoimi. Jeśli ci jeszcze jakieś zostały i nie zdziadziałeś do reszty.
zdecydowanie wiadomości chodzą wolno - jest listopad '57, wiec kiedy list dotrze do ciebie, nawet nie wiem
Ale!
Nie powiem, urządziłeś się i szczerze gratuluję. Dobrze wiedzieć, że nikt ci nie spalił i nie przekopał dupska wystarczająco mocno. No... czyli jednak pani Carter? I córka. Szkoda, że nie możemy tego opić.
Z pracą się rozkręcasz, ale mimo twojej głupoty, zawsze miałeś do tego smykałkę. Nie naraziłeś się jeszcze jakimś bucom? Do tego też miałeś tendencję. Chyba cię jednak w tym przebiłem.
Nie wiem jak i ile zdążyłeś się dowiedzieć, ale Anglia jest w stanie wojny, a moja profesja stała się bezprawna. Cała ta zgraja popaprańców, których kiedyś ścigałem, aktualnie działa na usługach władzy. Napisałbym coś więcej, ale szybciej cisną się na usta przekleństwa niż piszę. Pewnie i tak mnie nie rozczytasz.
O Sophii zapewne już wiesz. Nie wiem czy tam chciała dotrzeć, ale - postawiła na swoim. Znała ryzyko
Trzymam się jak do tej pory nieźle. Cokolwiek o mnie myślisz, też brakuje mi tej skwaszonej gęby, nazywanej twoją facjatą. Mam nadzieję, że wszystkie skwarki już z niej zeszły.
I uważajcie na siebie. Nie wiem, czy burzowa zaraza nad nami, nie rozlezie się dalej.
ps. Mam syna.
ps2. Goń się. Zostaw moje kudły w spokoju i zajmij się swoimi. Jeśli ci jeszcze jakieś zostały i nie zdziadziałeś do reszty.
Sam
Darkness brings evil things
the reckoning begins
Przeczytaj 15 października 1957
Jest ktoś, kto ma nazwisko z dobrego rodu. Zapewne byś się ucieszył... Wiesz, Perseusie... Dba o mnie. Naprawdę to czuje. Dziś złapał mnie za dłoń i mówił tak, że mu zaufałam. Nie jest Tobą, ale... Ale może będzie.
Jestem pewna, że się uda. Musi.
Tęsknię za Tobą. Nawet nie wiesz jak bardzo.
Perseusie
minął czas, gdy Cię nie było. To nawet ciekawe, bo te słowa kreślę już z innymi myślami, niż niegdyś w Hogwarcie. Odbył się pogrzeb. Nie wiem co zrobiłabym gdyby nie bliskość Twojej siostry. Niestety nie mogła usiąść obok. Miałeś rację. To kwestia nazwiska...Jest ktoś, kto ma nazwisko z dobrego rodu. Zapewne byś się ucieszył... Wiesz, Perseusie... Dba o mnie. Naprawdę to czuje. Dziś złapał mnie za dłoń i mówił tak, że mu zaufałam. Nie jest Tobą, ale... Ale może będzie.
Jestem pewna, że się uda. Musi.
Tęsknię za Tobą. Nawet nie wiesz jak bardzo.
A.
list zostawiony na grobie Perseusa Crabbe'a
Może nic tam nie będzie. może to tylko fantazja. Potrzeba poszukiwania, która mnie wzmacnia. Potrzeba mi tego by wzrastać.
Aquila Black
Zawód : badaczka historii, filantropka
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Czas znika, mija przeszłość, wiek niezwrotnie bieży,
A występków szkaradność lub cnoty przykłady,
Te obrzydłe, te święte zostawują ślady.
A występków szkaradność lub cnoty przykłady,
Te obrzydłe, te święte zostawują ślady.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
list wrzucony do wód Upper Lake
☆Jayden Vane
Wiem, że bałaś się miłości i tego, co Ci zrobiła. Wiem, przez co przeszłaś. Wiem, czemu tak bardzo się broniłaś. Ale nigdy nie musieliśmy i nie musimy już walczyć. Chciałbym, żebyśmy robili to krok po kroku. Pokażę Ci, nauczę Cię. Nie musimy się spieszyć. Nigdy też nie spisałem Cię na straty i doskonale zdajesz sobie z tego sprawę.
Wiesz... Napisałaś w idealnym momencie. Zawsze lubiłaś robić coś wbrew wszystkiemu. Dlaczego więc dziwi mnie to, że przełamałaś granice czasu i śmierci? Być może nie powinno. Być może nie powinno, skoro czas nie jest prawdziwy, a śmierć przyjdzie do wszystkich?
I jak mógłbym dać się tym bucom, skoro największy buc napisał do mnie list? Zresztą... Cała głupota odeszła razem z Tobą.
Dziękuję. Zobaczymy się, jak wrócę.
Kocham Cię na zawsze.
Mia,
Mia. Nie musisz mi nic mówić. Wiem. Wiem, że bałaś się miłości i tego, co Ci zrobiła. Wiem, przez co przeszłaś. Wiem, czemu tak bardzo się broniłaś. Ale nigdy nie musieliśmy i nie musimy już walczyć. Chciałbym, żebyśmy robili to krok po kroku. Pokażę Ci, nauczę Cię. Nie musimy się spieszyć. Nigdy też nie spisałem Cię na straty i doskonale zdajesz sobie z tego sprawę.
Wiesz... Napisałaś w idealnym momencie. Zawsze lubiłaś robić coś wbrew wszystkiemu. Dlaczego więc dziwi mnie to, że przełamałaś granice czasu i śmierci? Być może nie powinno. Być może nie powinno, skoro czas nie jest prawdziwy, a śmierć przyjdzie do wszystkich?
I jak mógłbym dać się tym bucom, skoro największy buc napisał do mnie list? Zresztą... Cała głupota odeszła razem z Tobą.
Dziękuję. Zobaczymy się, jak wrócę.
Kocham Cię na zawsze.
Jayden
Maybe that’s what he is about. Not winning, but failing and getting back up. Knowing he’ll fail, fail a thousand times,
BUT STILL DON'T GIVE UP
Jayden Vane
Zawód : astronom, profesor, publicysta, badacz, erudyta, ojciec
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowiec
Sometimes the truth
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
OPCM : -
UROKI : -
ALCHEMIA : -
UZDRAWIANIE : -
TRANSMUTACJA : -
CZARNA MAGIA : -
ZWINNOŚĆ : -
SPRAWNOŚĆ : -
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj początek października
Pani Smith, nie jestem pewien, czy mnie Pani pamięta - minęło trochę czasu, odkąd gościłem u Pani w domu po raz ostatni. Kalendarz podpowiada mi, że prawie rok, choć przez to wszystko, co się stało, mam wrażenie, że znacznie dłużej. To były urodziny Rodericka, przyszedłem z córką; później musiałem się jeszcze wrócić, bo zostawiła u Państwa pluszowego królika.
W każdym razie - mam nadzieję, że mój list, pomimo wszystkich okoliczności, zastaje Panią w dobrym zdrowiu. Chciałem napisać go znacznie wcześniej, jeszcze w sierpniu, kiedy dowiedziałem się o jego śmierci, ale zdaje się, że nie umiałem znaleźć odpowiednich słów. On był w tym znacznie lepszy - Roderick, zawsze potrafił każdego przegadać, nawet wtedy, kiedy przegraliśmy dwieście czterdzieści do zera i szukający przeciwnej drużyny krzyczał na cały stadion, że latam tam samo powoli, jak mówię. Był świetnym graczem, ale jeszcze lepszym przyjacielem, i chyba niczego nie żałuję tak bardzo jak tego, że nie moglem w żaden sposób mu pomóc. Wiem, że żadne przeprosiny tego nie zmienią, ale jeśli jest cokolwiek, co mógłbym zrobić - dla Pani lub małej Georgie, wiem, że Roderick się nią opiekował - proszę tylko napisać. Jeżeli ludzie, którzy odpowiadają za śmierć Pani syna próbują Was nękać, lub czuje Pani, że jesteście w jakikolwiek sposób zagrożeni, mogę wraz z zaufanymi przyjaciółmi zorganizować dla Was kryjówkę; jeśli brakuje Wam innych rzeczy, żywności, eliksirów, również proszę się nie wahać - zrobię, co będę mógł.
Dla bezpieczeństwa proszę spalić ten list zaraz po przeczytaniu, ale proszę też zapamiętać moje nazwisko; na wszelki wypadek.
Proszę na siebie uważać i pozdrowić małą Georgie. William Moore
W każdym razie - mam nadzieję, że mój list, pomimo wszystkich okoliczności, zastaje Panią w dobrym zdrowiu. Chciałem napisać go znacznie wcześniej, jeszcze w sierpniu, kiedy dowiedziałem się o jego śmierci, ale zdaje się, że nie umiałem znaleźć odpowiednich słów. On był w tym znacznie lepszy - Roderick, zawsze potrafił każdego przegadać, nawet wtedy, kiedy przegraliśmy dwieście czterdzieści do zera i szukający przeciwnej drużyny krzyczał na cały stadion, że latam tam samo powoli, jak mówię. Był świetnym graczem, ale jeszcze lepszym przyjacielem, i chyba niczego nie żałuję tak bardzo jak tego, że nie moglem w żaden sposób mu pomóc. Wiem, że żadne przeprosiny tego nie zmienią, ale jeśli jest cokolwiek, co mógłbym zrobić - dla Pani lub małej Georgie, wiem, że Roderick się nią opiekował - proszę tylko napisać. Jeżeli ludzie, którzy odpowiadają za śmierć Pani syna próbują Was nękać, lub czuje Pani, że jesteście w jakikolwiek sposób zagrożeni, mogę wraz z zaufanymi przyjaciółmi zorganizować dla Was kryjówkę; jeśli brakuje Wam innych rzeczy, żywności, eliksirów, również proszę się nie wahać - zrobię, co będę mógł.
Dla bezpieczeństwa proszę spalić ten list zaraz po przeczytaniu, ale proszę też zapamiętać moje nazwisko; na wszelki wypadek.
Proszę na siebie uważać i pozdrowić małą Georgie. William Moore
I came and I was nothing
and time will give us nothing
so why did you choose to lean on
a man you knew was falling?
and time will give us nothing
so why did you choose to lean on
a man you knew was falling?
William Moore
Zawód : lotnik, łącznik, szkoleniowiec
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
OPCM : 30 +5
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30
SPRAWNOŚĆ : 25
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
2.10.1957
Droga A.Postanowiłem skorzystać z ostatnich podrygów letniej pogody i napisać ten list na zewnątrz. Jest dzisiaj wyjątkowo ładnie jak na początek października, co prawda wieje chłodny wiatr, ale słońce przyjemnie grzeje. Dobrze wiesz, że taka pogoda w naszym kraju to łaska Merlina, powinno lać, lać, lać... Mam nadzieję, że u Ciebie jest tak samo przyjemnie jak u nas w tej chwili.
Dopadła mnie rutyna. Każdy dzień przypomina poprzedni. Budzę się, jem lekkie śniadanie i idę do pracy. Większość czasu zajmuje mi przygotowywanie posiłków dla innych mieszkańców. Niestety przez te wszystkie zawirowania nie mamy dostępu do zbyt wielu produktów, ale to pobudza kreatywność. Wreszcie nauczyłem się dobrze gotować. Wcześniej zbyt wiele czasu poświęcałem na cukiernictwo, niby znałem się na tym, ale tak naprawdę miałem problem nawet z ugotowaniem porządnej zupy. Teraz jestem w stanie ugotować zupę z zamkniętymi oczami i nawet wtedy jest zjadliwa. Kiedyś Ci ugotuję, wtedy przyznasz mi rację.
Poza gotowaniem czasem pomagam przy budowie różnych budynków. Nie sądziłem, że to kiedyś powiem, ale jest to całkiem ciekawe! Dobrze mieć świadomość, że potrafi się zbudować d o m. To znaczy jeszcze tego nie umiem, ale jestem na dobrej drodze. W dodatku nie nabiłem sobie żadnego guza, nie złamałem kończyny, nie spuściłem sobie żadnej belki na stopę – już to uważam za swój prywatny sukces.
Także widzisz, mniej więcej tak wypełniam swój dzień, na wyzwaniach kulinarnych i zabawie w cieślę, ale nie narzekam na tę monotonność. Duża ilość pracy pomaga utrzymać galopujące myśli w ryzach. A Ty jak się czujesz? Męczą Cię wizje? Zaaklimatyzowałaś się już? Mam nadzieję, że wszystko u Was w porządku, chociaż zdaję sobie sprawę, że na pewno nie jest łatwo.
Jestem z Tobą myślami, F.
PS. Sowa pewnie będzie chciała od razu odlecieć, ale nie pozwól jej na to, niech odpocznie.
Dopadła mnie rutyna. Każdy dzień przypomina poprzedni. Budzę się, jem lekkie śniadanie i idę do pracy. Większość czasu zajmuje mi przygotowywanie posiłków dla innych mieszkańców. Niestety przez te wszystkie zawirowania nie mamy dostępu do zbyt wielu produktów, ale to pobudza kreatywność. Wreszcie nauczyłem się dobrze gotować. Wcześniej zbyt wiele czasu poświęcałem na cukiernictwo, niby znałem się na tym, ale tak naprawdę miałem problem nawet z ugotowaniem porządnej zupy. Teraz jestem w stanie ugotować zupę z zamkniętymi oczami i nawet wtedy jest zjadliwa. Kiedyś Ci ugotuję, wtedy przyznasz mi rację.
Poza gotowaniem czasem pomagam przy budowie różnych budynków. Nie sądziłem, że to kiedyś powiem, ale jest to całkiem ciekawe! Dobrze mieć świadomość, że potrafi się zbudować d o m. To znaczy jeszcze tego nie umiem, ale jestem na dobrej drodze. W dodatku nie nabiłem sobie żadnego guza, nie złamałem kończyny, nie spuściłem sobie żadnej belki na stopę – już to uważam za swój prywatny sukces.
Także widzisz, mniej więcej tak wypełniam swój dzień, na wyzwaniach kulinarnych i zabawie w cieślę, ale nie narzekam na tę monotonność. Duża ilość pracy pomaga utrzymać galopujące myśli w ryzach. A Ty jak się czujesz? Męczą Cię wizje? Zaaklimatyzowałaś się już? Mam nadzieję, że wszystko u Was w porządku, chociaż zdaję sobie sprawę, że na pewno nie jest łatwo.
Jestem z Tobą myślami, F.
PS. Sowa pewnie będzie chciała od razu odlecieć, ale nie pozwól jej na to, niech odpocznie.
not a perfect soldier
but a good man
but a good man
Florean Fortescue
Zawód : właściciel lodziarni
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Pijemy z czary istnienia
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
Z zamkniętymi oczami,
Złote skropiwszy jej brzegi
Własnymi gorzkimi łzami.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Połowa października
Matko, musisz wybaczyć mi milczenie. Wiesz, że aktywność zawodowa w połączeniu z czasem wojny nie stwarzają warunków do wymieniania wiadomości. Nie miałam w zamiarze was martwić. Nie musisz każdego tygodnia zaczynać od listu. U mnie wszystko w porządku. Mam nadzieję, że Ty i ojciec pozostajecie w zdrowiu i bezpieczeństwie. Starajcie się nie ruszać zbyt często poza Worcestershire, macie tam dogodne warunki i dobrą protekcję.
Odroku jakiegoś czasu nie pracuję w Świętym Mungu, nie wysyłaj na oddział paczek na moje nazwisko, bo do mnie nie trafią. Żyję obecnie z prywatnej praktyki uzdrowicielskiej, dochód jest wystarczający, żeby się wygodnie utrzymać w Londynie. Powinno uspokoić to Twe troski, bo nie stoję już na pierwszej linii frontu w szpitalu w czasie wojennego chaosu. Zrezygnowałam, bo to nie dla mnie. Opowiadam się, rzecz jasna, za rządami lorda Malfoya, bo jestem szanującą się czarownicą, ale nie będę się nadto angażować.
Nie myśl o mnie tak często. Od lat jestem dorosła.
Od
Nie myśl o mnie tak często. Od lat jestem dorosła.
Pozdrawiam, do zobaczenia kiedyś
Elvira
[bylobrzydkobedzieladnie]
you cannot burn away what has always been
aflame
Elvira Multon
Zawód : Uzdrowicielka, koronerka, fascynatka anatomii
Wiek : 29 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
What is desire but to consume?
The only difference between a kiss and a bite
is how deep the teeth go.
Both can kill.
The only difference between a kiss and a bite
is how deep the teeth go.
Both can kill.
OPCM : 9 +1
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 28 +2
TRANSMUTACJA : 15 +6
CZARNA MAGIA : 17
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 6
Genetyka : Czarownica
Rycerze Walpurgii
Przeczytaj 25.10.57.
Członkowie i personel drużyny Zjednoczonych z Puddlemere
Szanowny/a Panie/a,
W związku z zaistniałą sytuacją, chciałbym uprzejmie zaprosić Pana/Panią na spotkanie organizacyjne poświęcone przyszłości drużyny Zjednoczonych z Puddlemere.
Spotkanie odbędzie się w Puddlemere, w Rezydencji Macmillanów dnia 28.10.1957 r. o godzinie 12:00.
Z wyrazami szacunku,
sir Anthony Macmillan
Szanowny/a Panie/a,
W związku z zaistniałą sytuacją, chciałbym uprzejmie zaprosić Pana/Panią na spotkanie organizacyjne poświęcone przyszłości drużyny Zjednoczonych z Puddlemere.
Spotkanie odbędzie się w Puddlemere, w Rezydencji Macmillanów dnia 28.10.1957 r. o godzinie 12:00.
Z wyrazami szacunku,
sir Anthony Macmillan
Каранфиле, цвијеће моје
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
Anthony Macmillan
Zawód : Podróżnik i wynalazca nowych magicznych alkoholi dla Macmillan's Firewhisky
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Na zdrowie i do grobu
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
list napisany 26 grudnia
☆Jayden Vane
Pisząc ostatni list, skłamałem. Nie potrafię i nie chcę się od Ciebie uwolnić. Pewnie mnie wyśmiejesz i powiesz, że dobrze o tym wiedziałaś, ale ja nie wiedziałem... Cóż. Może i masz rację. A ja tylko przed Tobą mogę przyznać się do błędu. Nie chcę zapomnieć. Sądziłem, że wyrzucenie Cię ze swoich myśli, będzie właściwe. Że pozwoli mi ruszyć dalej, otrzepać się po upadku, jak gdyby nigdy nic. Ale stało się i nie powinienem był tego wypierać. Jesteś i zawsze będziesz częścią mnie. Chcę pamiętać twój uśmiech, chcę pamiętać nasze pierwsze spotkanie - jak w ogóle mogłem chcieć odrzucić własne uczucia do Ciebie? Nigdy nie umiałem się na Ciebie długo złościć. A Ty nigdy nie umiałaś oprzeć się moim przeprosinom - ten raz nie może być odmienny. Nie wierzę w to i dlatego z całego serca Cię przepraszam. Obiecuję, że już nigdy tego nie zrobię.
Trwają Święta. Pamiętasz nasze ostatnie Święta, prawda? Te, podczas których nie wychodziliśmy z łóżka. Te tak bardzo różnią się od tamtych i chociaż staram się, jak mogę, nie czuję w żaden sposób radości. Gdyby nie chłopcy, nie odczuwałbym jej wcale. A właśnie. Chcę Ci powiedzieć, że nasi synowie rozwijają się tak wspaniale - nie potrafię powiedzieć kiedy ani jak, chociaż przebywam z nimi na co dzień. Arden jako najstarszy rośnie na energicznego łobuza - przypomina mi w tym Ciebie - Samuel jeszcze poznaje świat, a Cassian... Cassian dużo obserwuje. Są piękni. Naprawdę. Spisaliśmy się, Pom. Obiecuję Ci, że będę ich chronić ponad wszystko. Jutro planujemy Cię odwiedzić - wiem, że zadbasz o wszystko na nasze przybycie.
Nasi synowie są Twoim najwspanialszym darem dla mnie. A gdy spytają mnie o Ciebie, powiem, że ich matka była Ziemią.
Kochanie,
Minęło już prawie pół roku, jak nie ma Cię przy mnie. Wydaje mi się, jakby to były całe wieki - gdy nie słyszę Twojego głosu, nie czuję Twojego ciężaru po drugiej stronie łóżka, nie wyczuwam zapachu mięty, którą zwykle dodawałaś do prania. To tych drobnych momentów brakuje mi najbardziej. Kompromitujących chwil z Celestyną w tle, ajerkoniakiem Twojej babci i rozpominaniem naszego pierwszego pocałunku. Brakuje mi tego. Brakuje mi tego, aby ktoś mnie rozbawił. Nikt nie robił tego tak, jak Ty. Pisząc ostatni list, skłamałem. Nie potrafię i nie chcę się od Ciebie uwolnić. Pewnie mnie wyśmiejesz i powiesz, że dobrze o tym wiedziałaś, ale ja nie wiedziałem... Cóż. Może i masz rację. A ja tylko przed Tobą mogę przyznać się do błędu. Nie chcę zapomnieć. Sądziłem, że wyrzucenie Cię ze swoich myśli, będzie właściwe. Że pozwoli mi ruszyć dalej, otrzepać się po upadku, jak gdyby nigdy nic. Ale stało się i nie powinienem był tego wypierać. Jesteś i zawsze będziesz częścią mnie. Chcę pamiętać twój uśmiech, chcę pamiętać nasze pierwsze spotkanie - jak w ogóle mogłem chcieć odrzucić własne uczucia do Ciebie? Nigdy nie umiałem się na Ciebie długo złościć. A Ty nigdy nie umiałaś oprzeć się moim przeprosinom - ten raz nie może być odmienny. Nie wierzę w to i dlatego z całego serca Cię przepraszam. Obiecuję, że już nigdy tego nie zrobię.
Trwają Święta. Pamiętasz nasze ostatnie Święta, prawda? Te, podczas których nie wychodziliśmy z łóżka. Te tak bardzo różnią się od tamtych i chociaż staram się, jak mogę, nie czuję w żaden sposób radości. Gdyby nie chłopcy, nie odczuwałbym jej wcale. A właśnie. Chcę Ci powiedzieć, że nasi synowie rozwijają się tak wspaniale - nie potrafię powiedzieć kiedy ani jak, chociaż przebywam z nimi na co dzień. Arden jako najstarszy rośnie na energicznego łobuza - przypomina mi w tym Ciebie - Samuel jeszcze poznaje świat, a Cassian... Cassian dużo obserwuje. Są piękni. Naprawdę. Spisaliśmy się, Pom. Obiecuję Ci, że będę ich chronić ponad wszystko. Jutro planujemy Cię odwiedzić - wiem, że zadbasz o wszystko na nasze przybycie.
Nasi synowie są Twoim najwspanialszym darem dla mnie. A gdy spytają mnie o Ciebie, powiem, że ich matka była Ziemią.
Do zobaczenia,
Jayden
Jayden
Maybe that’s what he is about. Not winning, but failing and getting back up. Knowing he’ll fail, fail a thousand times,
BUT STILL DON'T GIVE UP
Jayden Vane
Zawód : astronom, profesor, publicysta, badacz, erudyta, ojciec
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowiec
Sometimes the truth
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
OPCM : -
UROKI : -
ALCHEMIA : -
UZDRAWIANIE : -
TRANSMUTACJA : -
CZARNA MAGIA : -
ZWINNOŚĆ : -
SPRAWNOŚĆ : -
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj
Ты, единственные мы приехали в столицу, где капли дождя хвастаются плотностью, а исторические кровные предатели нашли свое место на земле. Наши сердца радуются мысли, что вы живете в безопасности и должны оставаться таковыми, поэтому буквы будут неодосяжимы по сравнению с прошлыми годами. Ваша мудрость позволит понять, что это так, потому что никто не хочет, чтобы добраться туда, где возвращение неопределенным. На восток дует.
Мы постараемся написать. Кирилл уже открыл для себя новое очарование в близлежащих местах, хотя самое главное, он все еще может варить. Это безопасно. Волатильность его мыслей не всегда достигает моей компании, я, безусловно, найти ему компаньона с одинаково хорошим слухом.
с нетерпением жду Вашего Внучки Вьеровича
Мы постараемся написать. Кирилл уже открыл для себя новое очарование в близлежащих местах, хотя самое главное, он все еще может варить. Это безопасно. Волатильность его мыслей не всегда достигает моей компании, я, безусловно, найти ему компаньона с одинаково хорошим слухом.
с нетерпением жду Вашего Внучки Вьеровича
- Tłumaczenie:
- PrzeczytajWy jedyni trafiliśmy do stolicy gdzie deszczowe krople chlubią się w gęstości, a historyczni zdrajcy krwi odnaleźli swoje miejsce na ziemi. Nasze serca radują się na myśl, że żyjecie w bezpieczeństwie i tak też powinno pozostać, dlatego listy będą znikome w stosunku do ostatnich lat. Wasza mądrość pozwoli zrozumieć, że tak należy, bowiem żadne nie chce trafić tam, skąd powrót jest niepewny. Na wschodzie wieje.
Postaramy się pisać. Kirill już odkrył nowe fascynacje w okolicznych miejscach, choć najważniejsze, że może wciąż warzyć. Jest bezpieczny. Lotność jego wypowiadanych myśli nie zawsze dociera do mych uszu, z pewnością znajdę mu towarzysza o równie dobrym słuchu na czas moich drobnych nieobecności.
Wyczekujcie ze zdrowiem. Wnuczkowie Wierowicze
Przeczytaj Listopad 1957, Sallow Manor
Ojcze, Wszystkiego Najlepszego z okazji urodzin. Przekaż proszę moje pozdrowienia pani matce, jeśli uznasz za stosowne. Mam nadzieję, że mój list zastaje Was w dobrym zdrowiu, o ile cokolwiek może się w tej kwestii poprawić. Przełknijcie proszę dumę i dajcie znać, jeśli będzie Wam czegokolwiek brakowało. Tej zimy o zapasy może nie być najłatwiej, ale wszystko zmierza ku dobremu, ku lepszemu. Mam wrażenie, że wszystkie Twoje dawne marzenia się spełniają. Nie te dotyczące rodziny, rzecz jasna. Rozumiem...
Czytujesz jeszcze "Walczącego Maga"? Podejrzewam, że nie, odkąd zacząłem się tam wypowiadać - ale podsyłam najnowsze numery, do lektury albo na opał. Nowy wspaniały świat naprawdę Ci się spodoba, a w Sallow Manor trudno o wieści.
Legilimentowałem publicznie człowieka, otoczony kordonem policji, za pełną zgodą komendanta. Byłbyś dumny ze mnie i z naszego kraju. Nigdy nie zdołałeś sięgnąć po to, co ja, ale jestem Ci wdzięczny za nauczycieli, mimo wszystko.
Kiedyś sięgnę po Twoje marzenia, ojcze. Progresywni sędziowie Wizengamotu odchodzą albo odejdą zaskakująco szybko. Pewnie żałujesz, że etaty nie otwierały się tak prędko, gdy byłeś jeszcze w pełni sił. Doskonale wiem, jak Cię to bolało - żałujesz czasem, że pozwoliłeś mi sięgnąć po magię silniejszą od Twoich kłamstw i pokerowej twarzy? Mam nadzieję, że nie. Nieśmiertelność zapewnianam rodzicom w końcu to, że synowie nie popełniają ich błędów.
Jak zawsze, mój dom w Chelsea stoi otworem w przesilenie zimowe i chętnie wyprawię rodzinną kolację. Jak zawsze, będę też Was oczekiwał w Nowy Rok. Jeśli nie otrzymam odpowiedzi do połowy grudnia, założę, że spędzicie ten czas sami. Jak zawsze.
Cornelius
Czytujesz jeszcze "Walczącego Maga"? Podejrzewam, że nie, odkąd zacząłem się tam wypowiadać - ale podsyłam najnowsze numery, do lektury albo na opał. Nowy wspaniały świat naprawdę Ci się spodoba, a w Sallow Manor trudno o wieści.
Legilimentowałem publicznie człowieka, otoczony kordonem policji, za pełną zgodą komendanta. Byłbyś dumny ze mnie i z naszego kraju. Nigdy nie zdołałeś sięgnąć po to, co ja, ale jestem Ci wdzięczny za nauczycieli, mimo wszystko.
Kiedyś sięgnę po Twoje marzenia, ojcze. Progresywni sędziowie Wizengamotu odchodzą albo odejdą zaskakująco szybko. Pewnie żałujesz, że etaty nie otwierały się tak prędko, gdy byłeś jeszcze w pełni sił. Doskonale wiem, jak Cię to bolało - żałujesz czasem, że pozwoliłeś mi sięgnąć po magię silniejszą od Twoich kłamstw i pokerowej twarzy? Mam nadzieję, że nie. Nieśmiertelność zapewnia
Jak zawsze, mój dom w Chelsea stoi otworem w przesilenie zimowe i chętnie wyprawię rodzinną kolację. Jak zawsze, będę też Was oczekiwał w Nowy Rok. Jeśli nie otrzymam odpowiedzi do połowy grudnia, założę, że spędzicie ten czas sami. Jak zawsze.
Cornelius
Słowa palą,
więc pali się słowa. Nikt o treści popiołów nie pyta.
więc pali się słowa. Nikt o treści popiołów nie pyta.
Cornelius Sallow
Zawód : Szef Biura Informacji, propagandzista
Wiek : 44
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
OPCM : 8 +3
UROKI : 38 +8
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 1 +3
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj
Droga Ciociu, tak dobrze jest przeczytać, że wszystko u Was w porządku. Mam wrażenie, że wiatry na wschodzie są w ostatnim czasie bezpieczniejsze, niż na zachodzie - ale chcę, żebyście wiedzieli, że nic nam dzisiaj nie grozi. Nowy ład, jaki zapanował w Wielkiej Brytanii, jest po stronie czarodziejów. Dziady były u nas niepokojące, duchy lgną do Lysandry, ale od tamtej pory nie nawiedziły nas więcej. Moja córka ma wielki dar.
Mężczyźni potrzebują czasu, by dorosnąć, a obie dobrze wiemy, że wiek jest w tej kwestii tylko wskazówką. Jestem przekonana, droga Ciociu, że Twoi chłopcy to odpowiedzialni młodzi ludzie, którzy nie odtrącą pomocnej dłoni - na obcej ziemi jest się niekiedy znacznie trudno odnaleźć i tym, którzy doświadczenie mają znacznie bogatsze i którzy żyją w czasach, które przynajmniej wydają się prostsze.
Możecie na mnie liczyć, Ciociu, zatroszczę się jak o własną krew przystało. Nigdy nie odmówiłabym Waszej prośbie. Odezwę się, kiedy ich odnajdę - dla spokoju Twojego ducha, ode mnie dostaniecie szczere i prawdziwe słowo.
Trwajcie w zdrowiu i opiece, wspomnimy Was przy wieczornych rytuałach. Cassandra
Mężczyźni potrzebują czasu, by dorosnąć, a obie dobrze wiemy, że wiek jest w tej kwestii tylko wskazówką. Jestem przekonana, droga Ciociu, że Twoi chłopcy to odpowiedzialni młodzi ludzie, którzy nie odtrącą pomocnej dłoni - na obcej ziemi jest się niekiedy znacznie trudno odnaleźć i tym, którzy doświadczenie mają znacznie bogatsze i którzy żyją w czasach, które przynajmniej wydają się prostsze.
Możecie na mnie liczyć, Ciociu, zatroszczę się jak o własną krew przystało. Nigdy nie odmówiłabym Waszej prośbie. Odezwę się, kiedy ich odnajdę - dla spokoju Twojego ducha, ode mnie dostaniecie szczere i prawdziwe słowo.
Trwajcie w zdrowiu i opiece, wspomnimy Was przy wieczornych rytuałach. Cassandra
Z pomocą Rity i odpowiednich ksiąg list został spisany łamanym językiem rosyjskim.
bo ty jesteś
prządką
prządką
List został dostarczony na Wrzosowisko w Noc Duchów
Rodzina Sprout Wrzosowisko, Dolina Godryka
Kochana mamo, kochany tato, najdroższy bracie… Piszę do was z radosną nowiną!
Dzisiejszego wieczora los sprawił, że ukochany mój, ten, na którego całe życie czekałam, poprosił mnie o zostanie jego żoną.
Nie muszę chyba objaśniać, że radosną nowiną jest to, że owe zaręczyny przyjęłam z radością.
Oczekujcie nas niedługo, wtedy zrozumiecie mój zachwyt. To artysta najwyższych lotów. Jestem pewna, że pokochacie go, tak samo mocno, jak kocham go ja.
Mój narzeczony, podczas wizyty objaśni wam swoje szczere zamiary. Wyczekujcie nas wkrótce! Wasi,
Aurora i Marcel.
Dzisiejszego wieczora los sprawił, że ukochany mój, ten, na którego całe życie czekałam, poprosił mnie o zostanie jego żoną.
Nie muszę chyba objaśniać, że radosną nowiną jest to, że owe zaręczyny przyjęłam z radością.
Oczekujcie nas niedługo, wtedy zrozumiecie mój zachwyt. To artysta najwyższych lotów. Jestem pewna, że pokochacie go, tak samo mocno, jak kocham go ja.
Mój narzeczony, podczas wizyty objaśni wam swoje szczere zamiary. Wyczekujcie nas wkrótce! Wasi,
Aurora i Marcel.
Aurora Sprout
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
And if you don't like me, as I do you;
I understand.
Because who would really choose a daisy,
in a field of roses?
I understand.
Because who would really choose a daisy,
in a field of roses?
OPCM : 6
UROKI : 0
ALCHEMIA : 19 +3
UZDRAWIANIE : 10 +5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj 31 X
Jacob
Tadcaster Road 84, Beeston Village. To słodki domek z czerwonym daszkiem i czternastoma szkodnikami. Od zachodu ma bardzo ładny dojazd. Weź kolegów.Twoja ulubienica
dobranoc panowie
Teacher says that I've been naughty, I must learn to concentrate. But the girls they pull my hair and with the boys, I can't relate. Daddy says I'm good for nothing, mama says that it's from him.
Ostatnio zmieniony przez Rita Runcorn dnia 26.07.21 17:58, w całości zmieniany 1 raz
Listy donikąd
Szybka odpowiedź